PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=155528}

Letnia burza

Sommersturm
6,6 3 867
ocen
6,6 10 1 3867
Letnia burza
powrót do forum filmu Letnia burza

Przepraszam, ale czy mógłby mi ktoś w miarę logicznie wytłumaczyć (bo ja chyba lekko przytępy
jestem), co jest między Tobim a Leo? Bo skoro Tobi jest zakochany w Achimie, to chyba nie
powinno go interesować odbywanie stosunków z innym kolegą... na tym pomoście jeszcze
rozumiem - zdarzyło się pod wpływem chwili, do tej pory jeszcze ogarniałem, ale później w tym
schronisku już mnie trochę zdezorientowało, bo to już zrobił w pełni świadomie i z
premedytacją (jeśli można tak to ująć)... i jeszcze jeden szkopuł... o co oni mieli do niego
pretensje po tej burzy? bo ja miałem wrażenie, że ogólnie go zlewali z powodu tego, że wyszła
na jaw jego orientacja i nie chcą mieć z nim nic wspólnego, bo jest homo, ale później rano przy
tym stole znowu konsternacja - powiedział głośno to, co i tak już wszyscy dawno wiedzieli i
nagle wszystko dobrze i ogólna radocha...;| z góry dziękuję życzliwej osobie, która podejmie się
spełnienia mojej prośby :)

hendry69

No dokladnie mam to same pytanie. Nwm o co chodzi z Tobim i Leo.

Ninaa64

Nie mieli o nic pretensji ale nie wiedzieli jak się zachować. Dowiedzieli się że członek ich drużyny jest homoseksualistą a wcześniej każdy mógł zobaczyć jakim mają stosunek do nich. Jak Tobi powiedział to głośno to zorientowali się że to że jest gejem nic nie zmienia ;)

opoczka

*że bycie gejem nic nie zmienia

opoczka

nie wiedzieli, nie wiedzieli i nagle się dowiedzieli... ale dobra już mniejsza o większość, powiedzmy, że takie wytłumaczenie dla mnie jest ok (ale w dalszym ciągu ta scena jest jakaś taka... bo w sumie gdyby im Tobi nie dał do zrozumienia, jak mają się zachować, to do dziś by pewnie nie wiedzieli) w dalszym ciągu jednak nie ogarniam wątku Tobi - Leo i nie tracę nadziei, że znajdzie się ktoś, kto również to mi wytłumaczy (bo w sumie to chyba bardziej mnie intrygowało)

hendry69

A to nie jest po części tak, że ten Tobi jest osamotniony, szczególnie przez tę kłótnię z Achimem w schornisku i jeszcze przez to, że jest gejem brakuje mu bliskości i czułości z drugim człowiekiem ( Bachleda mu tego nie da, bo hmhm no nie ma penisa ), może Leo też nie w stu procentach, bo wiadomo niby Tobi kocha Achima, ale w tej sytuacji jest jako pocieszenie, ktoś go przytuli i powie, że rozumie. A od przytulania się zaczyna...
Na dodatek Tobi jest młody, niedojrzały i nie wie co robi, więc co mu szkodzi bliskość z Leo.
Mam nadzieję, że pomogłem.

bartek179_

Dzięki za dobre chęci ;p Jeżeli było tak, jak piszesz, to szczerze trochę mi się ten film nie podoba, bo pod jednym względem jest strasznie pospolity... Chodzi mi o to, że w sumie chyba we wszystkich filmach jest taka zasada, że cały świat kręci się wokół głównej postaci, a wszyscy inni bohaterowie istnieją tylko po to, żeby odegrać jakąkolwiek (mniejszą lub większą) rolę w życiu tej głównej postaci, bardzo mało uwagi jest na nich zwracane, na ich punkt widzenia/oczekiwania etc. Coś takiego moim zdaniem w takim razie mamy i tutaj: Leo został przez twórców filmu potraktowany jak taka (za przeproszeniem) szmatka, chusteczka na otarcie łez dla Tobiego, który jest pempkiem świata, nagrodą pocieszenia dla niego... Szkoda mi go, bo to wyglądało tak, jakby rzeczywiście ten Tobi nie był mu obojętny a w rezultacie musiał na koniec się zadowolić tym, że Tobi się łaskawie zdecydował na coming out. Odwalił dla Tobiego kawał roboty, pomagał mu jak umiał, nie strzelił focha nawet po tej sytuacji w lesie, kiedy Tobi go popchnął (przez co Leo rozwalił sobie rękę) i jeszcze de facto go obraził, mówiąc, że "nie jest jakimś pedałem" (a moim zdaniem powinien już w tym momencie zostawić buraka w cholere), następnie w schronisku Tobi z braku laku łaskawie go bzyknął (takie coś na zasadzie "niech się murzyn chwile nacieszy") i po tym wszystkim tak na prawdę nie dostał NIC nawet głupiego "dziękuję" na koniec (czy "pocałuj mnie w d...");/ Z Anke ta sama historia... Jej to już chyba najbardziej ze wszystkich tam było mi szkoda... Najpierw jej gitare zawracał, całował na imprezie, później na tym obozie poniewierał ją jak ostatnią szmatę (chociaż stawała na głowie, żeby było między nimi ok), potem się okazało, że się dziewczyna zakochała w homo (co dla kobiety jest sporym upokorzeniem) i jakby tego było mało jeszcze później Tobiemu zaczęło całkiem odwalać (w tym namiocie kuchennym, zanim mu wygarnęła). Podczas burzy w tym schronisku oczywiście też została sama, nawet jej zasrana przyjaciółeczka Sandra się nie zainteresowała, co się z nią dzieje, miała w dupie i wolała się po raz n-ty gzić z Achimem (tej Sandry to w ogóle nie lubię), następnie we wspomnianej przeze mnie już w poprzednich postach scenie po burzy znowu potraktowali ją tak narzędziowo - posłużyła Tobiemu do "rozładowania atmosfery w drużynie"... (Na jej miejscu bym go strzelił w pysk, ale to już na marginesie) i na koniec oczywiście (podobnie jak Leo) musiała się cieszyć jak małe dziecko, że Tobi łaskawie przestał świrować i zaświtała iskierka nadziei, że pogodzi się z Achimem...

ocenił(a) film na 5
hendry69

Moim zdaniem niezła recenzja. Masz sporo racji w tym, co powiedziałeś. W sumie nie spodziewałam się takiej reakcji (czyt. empatii) od osoby płci męskiej - nie jest to oczywiście zarzut. Najbardziej chyba właśnie wkurzało mnie sponiewieranie przez Tobiego tej biednej dziewczyny (tak nawiasem ten główny bohater wyglądał okropnie - jak ćpun. Trudno mi było na niego patrzeć. On i przepiękna Bachleda-Curuś? niee..). Jeśli chodzi o tych dwóch chłopaków, to hmm. Sądzę, że Leo był kimś w rodzaju pocieszyciela, takiego "przyjaciela" w trudnych sytuacjach, którego można odrzucić, a on i tak wróci. Znamy przecież takich ludzi - możesz im nazwymyślać, pomiatać. Oni cierpią, lecz mają zbyt słabą wolę, by odejść. Wydaje mi się, że chłopak kochał Tobiego - wiedział jednak, iż serce nie sługa i że tak łatwo nie wykorzeni z umysłu tego Achima. Godził się z losem.
A może ta ich relacja była czysto fizyczna? Leo chyba w jakiś sposób pomógł Tobiemu się odnaleźć. Myślę, że łączyła ich pewna więź emocjonalna. Leo pragnął pomóc uleczyć duszę chłopaka, a w zamian dostał... hmm. no wiadomo co.

ocenił(a) film na 7
hendry69

Chyba się nie zgodzę z tym, że Leo był tylko zabaweczką wykorzystaną do niecnych celów przez głównego bohatera. Nazwałbym go prędzej drogowskazem czy przewodnikiem. Tobi od razu wpadł mu w oko (chociaż nie wiem jakim cudem, bo urodę ma co najmniej dziwną), a po scenie kłótni na pomoście (którą w większości pewnie widzieli zbliżający się queer) wiedział, że może próbować go poderwać. Tobi w chwilach słabości odnalazł w nim zrozumienie i akceptacje, okazuje się być jedyną osobą na obozie z którą może szczerze pogadać o tym co go dręczy już od dawna, dlatego padają takie pytania jak 'jak to było z tobą?' (coming out'em Leo), 'czy z czasem będzie łatwiej'. Leo, który może miał podobne przeżycia w ten sposób pomaga chłopakowi wejść w nowy, nieznany świat. Wątpię że poczuł się wykorzystany, bo już w trakcie konkursu, stojąc na brzegu, wymienił dość znaczące uśmiechy z kędzierzawym blondynem. Jak dla mnie zachował się trochę jak mięśniak Malte i zaliczył letnią przygodę, tylko w o wiele mniej ordynarny sposób.

Co do Anke, to chyba jest to najbardziej pokrzywdzona postać ze wszystkich, która straciła najwięcej, ale czy to rzadko zdarza się słyszeć historie małżeństw, które rozwodzą się po wielu latach zgodnego pożycia, bo facet nie jest w stanie dłużej ukrywać swojej prawdziwej natury i przyznaje się do bycia homo?

A tak z trochę innej beczki: co myślicie o 'spacerze' kamery po burzy? Widzimy wtedy kilka miejsc ważnych bitew, nie tyle może walk wręcz co takich wewnętrznych z samym sobą. Miejsca w których główny bohater przyznawał się do czegoś lub zdawał sobie z czegoś sprawę, miejsca w których narodził się nowy on. Jakoś tak mi się to skojarzyło, nie wiem może za dużo sobie wyobrażam, ale bardzo spodobał mi się właśnie ten 'spacer'.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones