Jako że cały jest już możliwy do przesłuchania na oficjalnej stronie, przesłuchałem chyba każdy utwór Elfmana, sam nie jestem pewien czy wszystkie ale to chyba i tak nie ma znaczenia skoro każdy jeden brzmi prawie że identycznie, różniąc się jedynie głośnością i tempem.. Zawiodłem się totalnie, tak jak nastawiałem się na OST pokroju albo i lepszy niż ten Zimmera z MoS czy Zimmera/Junki XL z BvS, utworów jeszcze lepszych niż "Is She With You", "Beautiful Lies" czy "Their War Here" dostałem generyczną, miałką, nie różniącą się od siebie, nie zapadającą w pamięć kupę, identyczną jak ta z SS, inna nazwa mi po prostu do głowy nie przychodzi.. Taki ważny film i taka kiepska ścieżka filmowa... oby to wszystko jakoś lepiej brzmiało wpasowane do filmu bo kiepska wróżę..
Mniej więcej te same wrażenia. Dobry technicznie score, który nie nadaje się jednak do osobnego odsłuchu, o pobudzaniu zmysłów już w ogóle można zapomnieć. Ot taki chaotyczny whooj, ilustracyjny filler. W ucho wpadły mi tylko themy.
Zdecydowanie tez wolę muzykę jaką stworzył Zimmer. Naprawde szanuje Elfmana, jest zasłuzonym kompozytorem jednak bardziej podobaja mi sie motywy muzyczne które stworzył Zimmer razem z Junkie XL do Człowieka ze stali i Batmana. Nie udało mi sie usłyszeć nawet lekkich nawiazan do zimmerowskich tematów muzycznych Supermana. Elfman dalej żyje Supermanem z 1978 i Batmanem z 1989. To bardzo dobre filmy, wrecz powiem klasyki w swoim gatunku lecz tamten klimat nie pasuje mi do tej serii DC Films. Muzyka Elfmana jest dla mnie zbyt lekka. Coś czuje gdyby Snyder nie odszedł to na pewno Junkie XL skomponowałby świetny soundtrack a ten jest na razie przeciętny.Nie wiem może musze obejrzec film żeby sprawdzic jak ta muzyka pasuje do scen i może z czasem sie przekonam;) A tak a propo to Steven Price zrobił świetny soundtrack do Suicide Squad:)
Nie powiesiłem jeszcze wszystkich kotów na soundtracku Elfmana bo najważniejsze żeby te utwory pasowały i tworzyły jedną całość z filmem. Brak tu jednak polotu, utwory, dla mnie każdy jeden, są generyczne, niemal identyczne, nie wpadają w ucho anie nie zapadają w pamięci jak te Zimmera, co zabawne jego twórczości za bardzo nie lubię bo gość od dłuższego czasu lekko alteruje, odświeża i wkleja wszędzie oklepane motywy ze swoich poprzednich dzieł o tyle przyznać musiałem i muszę że jeśli chodzi zarówno o MoSa i BvS to stworzył niesamowity, klimatyczny, zapadający na długo w pamięci OST, każdy jeden track słucha się przyjemnie, każdy jeden jest inny, różny.. Po Elfmanie spodziewałem się naprawdę czegoś świeżego a dostałem generyczną papę z powtarzającymi się motywami z Batmana, Supermana (gość chyba faktycznie wciąż żyje tymi starymi filmami - tak jak napisałeś) a do tego o ile mnie słuch nie mylił, wyłapałem również motywy z jego Spider-mana i Avengers...
Spodziewałem się naprawdę solidnego OST po JL, jakiegoś magnum opus, nie traciłem nawet wiary po tym jak XL został skreślony a tu taki zawód na całej linii...
Zauważyłem jednak jedną rzecz, im więcej na OSTach nawciskanych trendowych utworów tym gorszy soundtrack i tu świetny przykład Suicide Squad reklamowany tyloma singlami a którego ścieżki dźwiękowej za chiny nie kojarzę..
"Brak tu jednak polotu, utwory, dla mnie każdy jeden, są generyczne, niemal identyczne, nie wpadają w ucho anie nie zapadają w pamięci"
Właśnie opisałeś muzykę Zimmera: zero polotu, tematyczności, utwory zlewające się w jedną, nudną, syntetyczną i generyczną całość. Niestety, jest to styl Zimmera, stosowany od "Batman Begins" po 'Batman vs Superman" i tylko "Człowiek ze Stali" broni się tematyką, ale tylko tym.
Wydaje mi się, ze krytycy pracy Elfmana słuchają tylko Zimmera i nie mają porównania z innym rodzajem muzyki filmowej.
No to nie udało Ci się trafić drogi panie kolego z tym ostatnim zdaniem. Nie przepadam również i za Zimmermanem co byś wiedział gdybyś przeczytał dokładnie mój powyższy post.
Elfman nigdy nie był jakiś wtórny ale tutaj wtórność aż bije po uszach, i fakt Zimmer też taki jest ale nie widzę żadnej wtórności, żadnych motywów z Piratów z Karaibów czy wpychania innych jego udanych motywów gdziekolwiek w MoS czy BvS - obie ścieżki są świeże, oryginalne i co najważniejsze chce się ich słuchać po filmie.
U Zimmera to nie tyle motywy są wtórne, co sama formuła, struktura jego muzyki, styl. To bardziej ścieżka dżwiękowa, niż muzyka, bazująca na tym samym od czasu "Batman Begins".
Żeby nie było, lubię "starego" Zimmera, z lat 90-tych i z pierwszej połowy XX wieku.
Ok, co by jednak nie mówić o tym co była a o tym co się dzieje teraz.. dla mnie OST JL w stosunku do MOS, BvS czy WW to po prostu regres, jeden jedyny utwór jaki naprawdę wpada w ucho to ten który nie ma w sumie z nic z Elfmanem wspólnego - to boli.
Mowa oczywiście o Everybody Knows w wykonaniu Sigrid.
Jak ktoś nie słyszał to polecam
https://www.youtube.com/watch?v=wfLOt5P6nSk&t=00s
Ogólnie problem taki, że praca Elfmana wymaga większego wysiłku od słuchacza, ma bardziej skomplikowane aranżacje i częstokroć wejścia tematów nie są oczywiste na pierwszy rzut ucha. Porównując to z pracami Zimmera, które opierają się na prostych środkach i prostocie aranżacji to soundtrack do JL wydaje się taki staroświecki i nie na miejscu we współczesnych czasach.
Imponuje mi baza tematyczna jaką stworzył Danny na potrzeby Justice League. Batman i Superman wiadomo, ikoniczne motywy. Tak samo Wonder Woman której temat wolę w jego wersji, lecz i sygnatury Flasha i Cyborga też są fajne i charakterystyczne.
Ahhaaa, znaczy że trzeba się wysilić żeby utwór Elfmana wpadł w ucho i zapadł w pamięć? Co to za bzdury?
Bzdura panie kolego, tu akurat sprawa jest prosta i to bardzo, bardzo. Zadaniem każdego kompozytora jest to by jego praca zapadła w pamięć widzom - tutaj jest z tego co zdążyłem już zauważyć na stronach zagranicznych i w komentarzach pod oficjalną ścieżką odbiór jest negatywny w większości.
Otóż nie, przede wszystkim muzyka kompozytora muzyki filmowej musi pasować do filmu, być funkcjonalna w ramach tej określonej produkcji i komponować się z nią w jedną całość. Wszelkie zapadanie muzyki w pamięć widzom to sprawa drugorzędna.
To też prawda, jednak ja wychodząc z kina lubię mieć w głowie jeszcze na długo ścieżkę dźwiękową w pamięci. Nie widzi mi się też to co zrobił Elfman z sekwencjami walki jak te z MoS czy BvS a takich będzie w JL pełno.
Tu akurat trzeba zobaczyć film by się przekonać jak muzyka będzie pasować do scen akcji. Natomiast czy styl tej muzyki będzie pasować? Według mnie będzie, oceniam tak na podstawie klipów z filmu.
Do Suicide Squad wyszedł Soundtrack z piosenkami oraz tzw Score czyli muzyka instrumentalna skomponowana przez Stevena Price'a;)
Wiem, odpowiedz tak szczerze, zapadł Ci w pamięć jakikolwiek track ze ścieżki filmowej czy też jedyne co zapadło na dłużej to Heathens czy Sucker For Pain? Bo ja za Chiny ludowe nie kojarzę głównego motywu.
Task Force X, That's how i cut and run, The worst of the worst. Mógłbym jeszcze dużo wymieniać ale bez sensu, bo cały score osobiście mi się podobał, a piosenki to tak średnio.
Ja z kolei z SS nie pamiętam żadnego motywu, główny był tak nudny i generyczny że tonął pomiędzy resztą. W ogóle SS pod względem jako film był słaby.
Dla zdecydowanej większości, o ile MoS i BvS mam za dobre i solidne tu mamy kupę po prostu i to w sumie na raz, do dwóch pierwej wymienionych chętnie wracam, teraz to samo z WW ale SS widziałem raz i więcej raczej już nie obejrzę.
"Elfman dalej żyje Supermanem z 1978 i Batmanem z 1989."
Ke??? Jakim Supermanem?! Muzykę do Supermana z 1978 napisał John Williams a nie Elfman. Poza tym twierdzenie, że Elfman to tylko Batman to jakieś kpiny są. Danny skomponował wiele świetnych ścieżek chociażby do filmów Burtona (Edward Scissorhands, Batman Returns, Nightmare Before Christmas, Big Fish,...) i wiele innych bardzo dobrych, choć już trochę zapomnianych scorów jak genialne "Sommersby" czy "Black Beauty" z początku lat 90-tych.
A ok, teraz widzę że chodziło Ci tylko o muzyczne nawiązania do tamtych starych filmów jakie Elfman przemycił w Lidze Sprawiedliwości a nie o całą jego twórczość, sorry ale tego najnowszego filmu jeszcze nie widziałem więc nie wiem nic o tych nawiązaniach. Widzę też, że szanujesz twórczość Elfmana więc luzik :)
Elfman pisał też muzykę do innych widowisk na podstawie komiksów, takich, jak 'Spider Man", "Hulk" czy wspólnie z Brianem Tylerem "Avengers Age of Ultrons".
Tak, wiem:) Tylko nie rozumie dlaczego w soundtrack do Justice League słyszalne sa kompozycje z Age of Ultron albo Spider-man? Rozumie że każdy kompozytor ma swój styl muzyczny który jest rozpoznawalny w wielu filmach lecz robiac muzyke do Justice League Elfman mógłby zrobic cos świeżego od siebie a jesli nawiązuje do tematów muzycznych innych kompozytorów to w tym filmie chyba bardziej pasowałaby nuta z Man of Steel albo BvS a nie Williams z 1978.
Ja tam nie słyszę ani AoU, ani Spider Mana, a skoro jest stary temat Batmana to i stary temat Supermana pasuje. Może to nie są tematy adekwatne do dzisiejszych czasów, ale taki jest zamysł kompozytora.
Słuchaj te tematy nie są słyszane dosłownie tak jak temat Batmana z 1989 albo Supermana z 1978 tylko każdy komozytor posługuje się tematami przewodnimi które to w każdym soundtracku do filmu przybiera małymi wstawkami. Więc nuta AOU i Spiedrmana jest wyczuwalna. Jeśli wiesz o czym mówię.
Tak dla ciekawych tego jakie brzmienie miał mieć ost od XL
https://www.youtube.com/watch?time_continue=4&v=9riigqWjovM