Radziecka produkcja traktująca o przygodach nastoletniej Alicji w kosmosie. Dziewczyna podróżuje ze swoim ojcem oraz takimi dwoma jednymi, przeżywając różne przygody. Alicja to nie jednorazowa bohaterka. Powstało bowiem kilka filmów o niej, w tym animowane oraz serial telewizyjny. Wszystkie były bardzo popularne w ZSRR, a postać Alicji zyskała status kultowej. "Liliowa kula" to sympatyczna rozrywka na przyzwoitym poziomie. Ktoś może doszukiwać się podobieństw do naszego "Pana Kleksa w kosmosie" i rzeczywiście są elementy wspólne jednak radziecki film ma zdecydowanie poważniejszy, można wręcz rzec, mroczniejszy ton. Akcja rozwija się płynnie do momentu pojawienia się "bajkowych" postaci. Wtedy akcja trochę siada. Rozumiem, że postacie te miały pełnić rolę comic reliefu, ale dostały trochę za dużo "czasu antenowego" nawet jak na tak krótką produkcję (film trwa niewiele ponad godzinę). Gra aktorska, nieliczne efekty specjalne, projekty i wykonanie kukieł oraz wnętrz jest zadowalające i nie trąci myszką. Postacie dadzą się lubić. Największą atrakcją pozostaje jednak odtwórczyni głównej roli Natalya Guseva, która stanowi istny "rozkoszny egzemplar".