PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=40450}

Lisa and the Devil

Lisa e il diavolo
6,0 293
oceny
6,0 10 1 293
Lisa e il diavolo
powrót do forum filmu Lisa e il diavolo

Film-metafora

ocenił(a) film na 10

Bava był bardzo dumny z tego filmu. Wyżej ze swojego dorobku cenił tylko "Cani Arrabiati". Po sukcesie kasowym "Barona Blooda" producent Alfredo Leone pozwolił Bavie nakręcić taki film, jaki sobie wymarzył. W efekcie powstało dzieło poetyckie, hipnotyzujące- znakomicie oddające atmosferę koszmaru sennego. Głosy aktorów rozbrzmiewają raz głośniej, raz ciszej (jakby dobiegały z oddali), a chwilami wręcz mieszają się ze sobą - jak we śnie. Nie ma tu żadnej logiki, fabuła toczy się bardzo nieśpieszne, zgodnie z logiką marzenia sennego - bohaterka odłącza się od wycieczki podążając za dźwiękiem pozytywki, gubi się w mieście i w rezultacie trafia do innego świata, rodem z italian gothic. A tam kumulują się wszystkie filmowe obsesje Bavy - perwersje seksualne ( Maksymilian jest nekrofilem, nietrudno się też domyśleć, że jest to skutkiem impotencji, której z kolei nabawił się utrzymując wieloletnie stosunki kazirodcze z własną matką), tajemniczy dom, którego mieszkańcy ukrywają jakąś destrukcyjną tajemnicę z przeszłości, przemoc, rozpad tradycyjnej rodziny i złudna gra pozorów. Bo koniec końców cała tragedia, którą obserwujemy na ekranie, okazuje się być igraszką diabła, podszywającego się pod major domusa.
Film zdecydowanie nie dla fanów horrorów, natomiast powinni go docenić miłośnicy klimatów w stylu Davida Lyncha czy M. Night Shyamalana. Mam wrażenie, że zwłaszcza ten pierwszy uważnie oglądał filmy Bavy, w tym "La frusta e il corpo", "Operazione Paura" i segment "La goccia d'acqua" z "Black Sabbath".
Z ciekawostek: Leandro mówi cytatami z "Biesów" Dostojewskiego, zaś kilka scen Bava żywcem przeniósł z wcześniejszego o dekadę klasyka giallo "Il terzo Occhio", do którego po znajmości strzelił parę zdjęć. Reżyser tamtego filmu Mino Guerrini był przyjacielem Bavy i współtwórcą scenariusza do "Black Sunday".
Podczas zdjęć Bava kazał aktorom mówić cokolwiek, bo i tak zagłuszała ich muzyka Verdiego, która miała pomóc ekipie wczuć się w atmosferę filmu.
No i był to pierwszy film do którego maestro nie robił zdjęć (wyjąwszy "Ringo del Nebraska"), ale operatorzy i oświetleniowiec pracują tu ściśle wedle wytyczynych scenopisu, jak zresztą we wszystkich filmach Bavy.
Na koniec fotka z planu:
http://www.angwa.de/bava/BILDER_HAUPTSEITEN/bilder_bavabio/lis44.jpg

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones