a zarazem najlepszy w twórczości mistrza (Blood and black lace ssie) co prawda historia po jakiejś godzinie zaczyna się rozlatywać i do akcji w samolocie nic szczególnego się nie dzieje ale precyzyjnie wykonane zdjęcia i Hasowska scenografia cieszą oko i pozwalają je przymknąc na takie mankamenty. Savalas,największy kozak ze wszystkich...(papierosy zamieniane na lizaczki w obecności hrabiny). zaś postac maksymiliana przez cały film kojarzyła mi się z rolami Udo Kiera w groteskowych wariacjach grozy P.M. może nie tylko ze względu na tragicznośc tych ról i to że obaj lubią nekrofilię ;) ale podobny akcent i historie "o".
ps.muza też zajebista.