Sporo osób ma trudności, żeby ocenić ten film. Jedna (osoba, nie płeć) pisze nawet: dałem wysoką ocenę (8), ale wytłumaczcie mi ten film. Omal się nie posikałem ze śmiechu. A to przecież w miarę prosta sprawa - reżyser robi sobie jaja, tyle że z poważną miną. Ten film jak i późniejsi "Turyści" nie pozostawiają złudzeń - reżyser uwielbia prostych ludzi z morderczymi skłonnościami. Byłbyż i on socjopatą? Film jest niesmaczny, a ostatnia scena wręcz obrzydliwa. Ocenę powyżej 3 zostawiam ludziom o podobnych co Ben skłonnościach. Chłe, chłe.