PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=613510}
6,9 243 386
ocen
6,9 10 1 243386
5,9 23
oceny krytyków
Listy do M.
powrót do forum filmu Listy do M.

Przykre, że w Polsce nie robi się już filmów, tylko kopie zachodnich przebojów, nawet plakat filmowy skopiowano.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
takiesetam

Przykre, że każdy ma prawo nazwać, nieznajomą osobę tępą.

ocenił(a) film na 5
mgolab

Przykre, że jest ktoś kto chce zabraniać ludziom mówić czegokolwiek.

GreenhornPL

Że w sensie ja? :)

ocenił(a) film na 5
mgolab

Nie, Przykre -.-

justareader

Oj przykre.

ocenił(a) film na 7
GreenhornPL

Przykre jest to ,że człowiek jest oceniany po jednym komentarzu .

ocenił(a) film na 5
OptimusPrimefilmaniak

Co w tym takiego złego? Pewnie nie uznajesz też oceniania po wyglądzie, zachowaniu, mówieniu.

ocenił(a) film na 7
GreenhornPL

Nie ,dlaczego .
Nie uznaję oceniania człowieka po wyglądzie ,wiele razy to mnie zgubiło...jak i również oceniania po jednym ''komentarzu'' .
Zachowanie tak ,mówienie również ,bo jak inaczej rozpoznać człowieka który nie jest prostakiem ? To ,że ktoś wygląda np. jakby był jakimś chuliganem [a nawet na takiego się wzoruję ,w kwestii ubioru] nie znaczy ,że taki jest .
Wczoraj wsiadam do tramwaju z facetem cholernie dobrze ubranym ...siada na przeciwko mnie ....zaczyna rozmawiać przez telefon ....
Jego pierwsze słowo [na powitanie ,ha ,ha ,ha ] brzmiało ,,Ku*wa'' wielokrotnie powtarzane [ten gość rozmawiał z kimś o giełdzie ,przynajmniej tak wywnioskowałem ] a także cała gama rynsztokowego języka .
Jak wyglądał ? Przystojny ,młody ,niski ...

ocenił(a) film na 5
OptimusPrimefilmaniak

No i mamy forum filmweba w pigułce.

ocenił(a) film na 6
civilpl

Podobny, oczywiście, w takim klimacie miał być i jest. Jestem mega hejterem prawie wszystkich nowych polskich 'komedii' zwłaszcza romantycznych. A tu na dodatek pojawia się Pani Gosiorowska której nie trawie, ale wystawienie jedynki, to jak wystawienie czegoś wyższego np "kac wawie" po prostu nie dopuszczalne. Bo Listy ta poprawny film, mimo że jest tu kilka zabiegów z TWM, i przy tym jest cholernie ciepły i pozytywny, przy minimalnej ilości naiwności:)

ocenił(a) film na 9
civilpl

Tak żenująca, że IMHO lepsza od oryginału.

ocenił(a) film na 7
civilpl

Jak o swietach ze splatanymi epizodami to zaraz podrobka. A plakat-srakat nie oddaje filmu tylko mu szkodzi. Zapozyczyli Przeklinajacego Swietego Mikolaja? Nie. Delikatna nutke homoseksualizmu? NIE. Smierc zony? NIE. Samobojstwo? NIE. Adopcje i smierc bezdzietne zamrozone przez to malzenstwo? NIE. Wiele widzialem sztywnych knotow. Ten film jest zwyczajnie dobry. Wszyscy mieli zle na poczatku filmu, a na koniec dobrze i zrobili to szczerze.

ocenił(a) film na 9
kksz

Dla mnie też lepszy od "To właśnie miłość". Mega film, klimatyczny, dobry aktorsko. Warto oglądać z ukochaną osobą, bo samemu po obejrzeniu można poczuć jakiś taki smutek, bezsens życia.

kksz

Co do "delikatnej nutki homoseksualizmu" i śmierci żony - oba wątki są w "To właśnie miłość". Oczywiście pokazane w zupełnie inny sposób, ale nie można powiedzieć, że ich nie ma.
(Homoseksualizm - Billy Mack i jego manager. Śmierć żony Daniela, a mamy Sama - Joanny.)
Znam "To właśnie miłość" prawie na pamięć, "Listy do M." to uroczy film, ale ma bardzo wiele niedociągnięć. Mimo wszystko oglądało się fajnie ;)

amambada

Hahaha, pogasiłeś towarzystwo :D
+ Przeklinajacy Swiety Mikolaj- z filmu "Zły Mikołaj" :)

ocenił(a) film na 7
civilpl

Nie wiem jak można ten film ocenić na 1. Tydzień temu widziałem "To właśnie miłość" z dziewczyną, która jest wielką fanką brytyjskiego "oryginału". Oba filmy są bardzo dobre. Dla mnie to nic złego, że zastosowano ten sam podział na kilka wątków miłosnych czy stworzono podobny plakat. Fabuła jest inna, historie są inne, a polski film nadal jest lekki i przyjemny w oglądaniu. Mi w Listach przeszkadzał tylko wątek zdrady i Gąsiorowska :)
Jeśli uważasz, że "Listy do M." dla "To właśnie miłość" są tym samym co "Kac Wawa" dla "Kac Vegas", to współczuję systemu oceny. Jeśli nie, to oceń ponownie - ale uczciwie - czy ten film to serio produkcja na 1...

ocenił(a) film na 10
civilpl

Przykry to jest twój komentarz.

ocenił(a) film na 7
civilpl

Mnie też się skojarzył z "To właśnie miłość", ale kompletnie mi to nie przeszkadza ;), jeden z niewielu polskich filmów, które obejrzałam nie z zażenowaniem, a z przyjemnością :)

ocenił(a) film na 7
civilpl

Wole takie plagiaty niż np. oryginalne "Kac Wawy". Fajny, przyjemny film, taki idealny na grudniowy wieczór.

ocenił(a) film na 8
civilpl

Przykre jest to, że hejterowość aż kipi Ci z mordy. Nara leszczu !

ocenił(a) film na 10
civilpl

Taak dokładnie mniej więcej w połowie filmu skojarzyło mi się to z "To własnie miłość" ale tylko skojarzyło, bo Listy do M. się po prostu inne, a że "To własnie miłość" uwielbiam "Listy do M." tez pokochałam bo oba te filmy są naprawdę wyjątkowe, w sam raz na świąteczny klimat ;) Nie podoba się wam ten film- wasz problem, chcecie oceniać na 1 - oceniajcie= wasza sprawa, każdy ma prawo wypowiedzi, wyrażenia swojego zdania ;)

ocenił(a) film na 9
civilpl

Te filmy mają ze sobą tyle wspólnego co pies z kotem, okładkę i jeden utwór muzyczny. Obrazy są zupełnie inne, o czym innym i ze sobą w ogóle nie związane..

ocenił(a) film na 7
civilpl

Nie nazwałbym tego podróbą, bo twórcy tego filmu nie zrobili kopiuj wklej tylko bazując na konwencji To właśnie miłość, postanowili opowiedzieć coś własnego. O ile To właśnie miłość jest jak rozprawa na temat miłości, pokazująca różne typy i aspekty tego uczucia, tak Listy do M mówią o rodzinie. Tyle, że nie udało się tego zrobić tak doskonale. Ale i tak ten film można uznać za dobry.

civilpl

A mnie się Listy do M podobały o wiele bardziej niż To własnie miłość.

onezym

Tak, tak, Karolak i Adamczyk górą - też jestem wielkim fanem ich aktorstwa. Szczególnie fajny był Karolak jako włoski dziwkarz w "Kac Wawa" albo jako Kwaśniewski w "Wyjeździe integracyjnym"...

ocenił(a) film na 7
civilpl

Nie jestem zagorzałą fanką żadnego z nich a mogę śmiało powiedzieć że "Listy..." są dużo lepsze od ich amerykańskiej wersji.

Anetaa4

Tak i teraz "To właśnie miłość" to amerykański film... Brawo. Ale z drugiej strony to nie szokuje, ktoś w Polsce te mydlane kopie z Karolakiem musi robić i ktoś to musi oglądać.

ocenił(a) film na 7
civilpl

Przy produkcji na pierwszym miejscu jest USA więc nie będę się kłócić z filmwebem, ale jak wolisz to mogę napisać "... są dużo lepsze od ich angielskiej wersji".
Ta, bo wszystko co anglojęzyczne jest lepsze... Mimo iż nie przepadam za polskimi filmami to ten jest jednym z tych na prawdę dobrych. A to że ma podobny klimat i też jest na zasadzie przeplatania historii nie znaczy że jest od razu podróbą. No ale...
A jeśli już chcesz oglądnąć jakiś dobry zagraniczny film w świątecznym klimacie to polecam np."Holiday" jest sto razy lepsze od "To właśnie miłość".

Anetaa4

Filmweb edytują użytkownicy, więc tutaj wszystko jest możliwe... Na czym polega błąd zrozumienia, "Love Actually" ma już kilkanaście lat, więc większość obecnej młodzieży nie za bardzo pamięta czasy początków XXI wieku, stąd też ten film im się mniej podoba - bo nie ma tam tabletów, Facebooka i całego tego crapu. Są tam za to KULTOWI brytyjscy aktorzy, tacy jak Liam Neeson, Hugh Grant, Colin Firth, Emma Thompson czy nawet Kiera. Dlatego ja po prostu pasuję, gdy ktoś mi wyskakuje: "Ej ty, ten angielski film jest słaby, zobacz na naszą kopię, w której mamy Karolaka, Dygant czy Adamczyka - ona jest dopiero świetna". Jeżeli dla kogoś uosobieniem aktorstwa są komercyjne sławy polskiej scenki - no to nie mam prawa z nim dyskutować. Jeżeli odpowiada Ci Adamczyk w każdej reklamie co 5 minut, Karolak w każdej polskiej "komedii" czy Dygant, która zaliczyła kilkanaście seriali a teraz ratuje się reklamami, bo chyba jej 5 minut się skończyło - no to ok, ja nie mam więcej pytań. Po prostu tacy jak Ty, też są potrzebni - którzy pójdą do kina na takie polskie filmy, dzięki temu jeszcze co jakiś czas wychodzą takie komedyjki romantyczne made in Poland. Ale już wmawianie sobie, że te filmiki są lepsze, niż ich oryginalne wersje - to przejaw albo skrajnej megalomanii albo braku smaku.

ocenił(a) film na 7
civilpl

No i już wszystko wiadomo. Dzięki że mi wytłumaczyłeś;) Ty nie patrzysz na film, jaki jest, tylko na to czy lubisz aktorów (nawet nie na to jak grają) i którzy są bardziej kultowi. Gratuluje, na prawdę świetna i kompleksowa ocena filmu...
A w latach 90 powstało wiele filmów które uważam za świetne, więc Twoja teza upadła.

Anetaa4

To jest taka zasada, iż z fatalnych aktorów nie da się zrobić dobrego filmu, jest nawet takie chamskie powiedzenie o biczu... I to się potwierdziło, bo "Listy do M." przy oryginale to coś naprawdę wtórnego, nieciekawego, film jest tragiczny. Trudno by było inaczej, obsadzając np. Karolaka, który to płynnie przechodzi z każdej takiego komedyjki do kolejnej, grając tę samą postać i jest równie żenujący jako włoski klient Burdelu w "Kac Wawa" jak i tutaj jako ten Melchior, nie wspominając, iż po drodze zdążył się też załapać do "Wyjazdu Integracyjnego" gdzie żenował w parze ze Fryczem (który to ma talent, ale z braku dobrych produkcji marnuje go w komedyjkach). Jeżeli coś się ma zmienić, musi się zmienić generacja aktorów, ale niestety cały polski show biznes, kręci się wokół takich właśnie komedyjek na Walentynki i na Święta oraz ekranizacji różnych lektur, na które na siłę prowadzi się młodzież... Dlatego mnie żenuje, że w tym szambie polskich komedyjek próbuje się wyciągać jakieś perełki. Nie ma ich, co jakiś i ja, myślę, mam nadzieję, że kolejny tego typu film będzie dobry - a nie jest. Są bardzo małe wyjątki z innych gatunków, w ostatnich latach taka była np. "Drogówka" czy też "Baby są jakieś inne". Ale to były filmy oryginalne, bazujące na naszej rzeczywistości a nie jakieś kopie hitów sprzed 10 lat.

ocenił(a) film na 9
civilpl

Z fatalnych aktorów nie da się zrobić dobrego filmu, ale w Listach byli naprawdę dobrzy aktorzy. Z dobrymi aktorami da się zrobić kiepski film:
Neeson - Uprowadzona 2, Starcie tytanów,
Grant - Słyszeliście o Morganach,
Emma - Riwiera dla dwojga,
to tylko te ostatnie i na pewno nie najgorsze. Tych złych nie oglądam. W "Love Actually" jest po prostu za dużo wątków. Przez to film jest IMHO bałaganiarski. W "Listach do M" nie popełniono tego błędu. Jak dla mnie Listy.. górą choć LA też urocze.

civilpl

Napiszę wprost, jest dwóch amerykańskich komików, Adam Sandler oraz Jim Carrey oraz jeden brytyjski, Rowan Atkinson, ja osobiście nie trawię tych panów, nie podoba mi się ich sposób gry, mam do tego prawo. Do czego zmierzam?
Otóż odpowiedź jest bardzo prosta, kiedy zobaczę w obsadzie któreś z tych nazwisk po prostu nie oglądam filmu a tym bardziej nie dzielę się swoją opinią na ten temat na portalach. Dziwi mnie że ludzie oglądają filmy z aktorami, których nie cierpią, gatunki na których widok dostają wysypki itp. a potem są zdziwieni że im się nie podoba. Niestety nie jest to objawem wysokiego IQ, wręcz przeciwnie. Zatem bardzo proszę oglądaj same amerykańskie i brytyjskie produkcje, które są "doskonałe" i oszczędź ludziom swoich nie do końca logicznych komentarzy.

ocenił(a) film na 7
civilpl

pokaż mi polską komedię romantyczną nieinspirowaną zagranicznymi produkcjami, która byłaby równie dobra co "listy do M.". w Polsce ten gatunek zdominowały tandetne i przewidywalne filmy, w których główna bohaterka jest do bólu naiwna albo infantylna. ktoś zainspirował się amerykańskim stylem, żeby wreszcie nakręcić coś lepszego niż "nie kłam kochanie" albo "nigdy w życiu" i wyszło mu to dużo lepiej niż rzekomy pierwowzór "to właśnie miłość". Twój ból dupy mnie bawi

efka93

Nie wiem czy wszyscy jesteście tak wielkimi ignorantami? Przecież twórcy "Listów do M" tego nie kryją, ten film był inspirowany na brytyjskim odpowiedniku. Media o tym trąbiły reklamując produkcje i wcale nie w negatywnym sensie. Uważam, że to nic złego i jeśli mieli robić jakiś kolejny "polski shit", to dobrze, że wybrali coś sprawdzonego, wyszło im świetnie. Mi się bardzo film podobał.

civilpl

Ja raczej nie doszukałam się podobieństw... A oba filmy oglądałam naprawdę wiele razy...

ocenił(a) film na 6
civilpl

Wreszcie HOLLYWOODZKIE KINO w polskim wydaniu za które wstydzić się nie można.
Jak każda taka produkcja wyróżnia sie prostą fabułą, ślizganiem po temacie i zalewaniem nas prostacką wizją stosunków społecznych i relacji personalnych - ale to bajka (dream) amerykańska (a nie Grimm, czy Andersena)!
Pochwały za wspaniałe naśladownictwo stylu należą sie za reżyserię, scenografię i kostiumy, zdjęcia.
Zastanawiam się tylko czy by dobrać aktorkę dla młodego Stuhra trzeba było dla małego kontrastu sięgać po Romę Gąsiorowską?
Film polecam z wyżej wymienionych powodów :)

PS. Czy ktoś zna R.Gasiorowską z np. Wojny polsko-ruskiej, ponieważ nie wiem czy u nas już aktorów wybiera sie z pośród pacjentów poradni logopedycznych, a może to tak wspaniała aktorka, że chciała totalną niezdarę która nie może sie po polsku wysłowić zagrać, by sugerować ze tylko taka zdecydowałaby sie na związek z facetem z dzieckiem małym?

ocenił(a) film na 6
bearo2

errata1: spośród

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones