bo chyba o takie kino chodziło, wiele zbiegów okoliczności i niespodziewanych wpadek.
Trochę się pośmiałem, więc dałem 4/10, ale przeginali i to ostro.
Nie jestem antystereotypowy, ale 90% humoru oparli na litewsko-polskich bandytach, mordercach, księżach, kur*ach, zabitych wiochach, ćwokach, półmózgach itd. itp. Liczyłem na coś więcej
Bo w Anglii jak i w Ameryce uważają, że wschodnia Europa właśnie tak wygląda i nadal biegamy po drzewach jednocześnie myśląc iż są lepsi od innych.
Bez przesady, film był o gangsterach i pokazywał ich w złym świetle wyśmiewając się na równi z Anglików jak i z Litwinów. I jak się ruszysz z miasta i pojedziesz na prowincje to takie zabite wiochy gdzie miejscowa bandyterka biją się sztachetami i w Polsce znajdziesz a przy okazji jadąc przez las i podobne jak w tym filmie k..wy też spotkasz. Oczywiście że obraz jest przejaskrawiony ale to w końcu kino rozrywkowe. Snatch to nie był ale pośmiać się było można. I jak chodzi o mnie to bardziej mnie śmieszyli Angole.
Tylko nie rozumiem porownania do Snatch-a?Kazdy gangsterski film trzeba dostawiac do Przekretu?To jakby powiedziec o Stargate ze Odyseja Kosmiczna to nie jest.