Najbardziej śmieszył mnie moment, jak Profion zarzynał królową, a wszyscy byli skuleni 2m obok przy murku i się gapili, mimo że oberwali 5 minut wcześniej i zdążyliby już 50 razy się podnieść i zrobić coś.
Nie żebym próbował tłumaczyć tą scenę bo nie była dopracowana ale pozostali mieli na sobie rzucony czar. Co prawda zagrane to przez aktorów nie było zbyt profesjonalnie no ale...
Właśnie to słowo ciśnie mi się na usta kiedy to oglądam. BEZNADZIEJA. Gdyby nie Bruce Payne, już dawno bym sobie dała spokój z tym filmem, bo już po 5 min. oglądania nudzi i śmieszy beznadziejną fabułą, beznadziejnymi dialogami i średnią grą aktorską. Poza tym nie potrafię zrozumieć dlaczego Bruce Payne gra drugoplanową rolę... To jakaś pomyłka... on byłby dużo lepszy w roli złego lorda.
Na plus są smoki - rzeczywiście fajnie zrobione.
Ogólnie waham się między 3 a 2/10.