Biorąc pod uwagę rok produkcji, budżet typowo telewizyjny i aktorów nie najwyższych lotów to jest nieźle. Tylko co za kretyn wpadł na pomysł (powtarza się to notorycznie w większości tego typu produkcji) żeby bohaterowie filmu przy np. -50stC i porywistym wietrze biegali bez czapek?:)
Tu np. jeden twardziel w ogóle nie używa nawet kaptura, który luźno sobie spoczywa "ozdabiając" kurtkę, a drugi jest na tyle mądry by opaskę na głowę traktować jak "trzymadło" fryzury a la Bart Simpson majac przy tym czoło na wierzchu:) A scena finałowa, gdy idą pod wiatr, a ten najbardziej wychuchany goguś nawet uszek nie odmroził... przez takie bzdury film traci na wiarygodności, bo cała reszta naprawdę niezła( jak na możliwości i środki)
Hah, dokładnie. To było tak żałosne, że aż śmieszne.
I jeszcze ta ckliwa scena:'' macie dwa skutery, jedźcie po kolegę...'' -.- Wzruszyłam się.
Jest też druga strona medalu - przez takie właśnie głupoty fani kina klasy Z mają rozkoszne używanie :D