Co się dziwić twojej ocenie, jak dałeś 10 takim gównom jak 1000 lat po ziemi i R.I.P.D :/
Pomijając, że nuda, film się kupy nie trzyma. Ilość nieścisłości i oksymoronów wprost proporcjonalna do liczby klatek tegoż „widowiska”. Jednak najpewniej zwyczajnie kino nie dla takich ćwierćinteligentów, jak ja. Winszuję tym, którzy się dobrze bawili, zajadając popcorn i tym, co ujrzeli w tym zjawiskowym majstersztyku tę jedyną cudowną rozterkę nad życia ulotnością, czynów relatywnością czy światów równoległych przenikalnością.