Rozwlekły i tragicznie zrobiony. Bohaterowie są tak nudni, odpychający i płascy, że miałem ochotę
wyć w trakcie seansu. Reżyser wspiął się jednak na szczyt głupoty zatrudniająć Joseph Gordon-
Levitt - a po to tylko by nałożyć mu na twarz kilogram ciastoliny. Efekt jest tragiczno - komiczny, nie
musze chyba wspominac ze w takich warunkach na jakosc gry aktorskiej nie ma co liczyc
Pierwszy film od dawien dawna, przy którym nie dotrwałem do końca. STANOWCZO odradzam!