Jaka według was jest najlepiej zagrana rola w tym filmie?
Według mnie De Vito jest w tym filmie niesamowity, jest postacią drugoplanową, ale umieć grać
taką upośledzoną postać z wiecznym uśmiechem na twarzy, no to trzeba być geniuszem ;)
Oczywiście inne postacie też są świetne, bo Louise Fletcher już od wejścia gdy to czeka aż
czarnoskórzy pracownicy pierwsi jej powiedzą "dzień dobry" we mnie wzbudziło pewną nienawiść, a
to już emocja ;) I większość osób grających pacjentów, aż trudno uwierzyć, że to naprawdę nie są
ludzie chorzy psychicznie a tylko aktorzy.
Dokładnie! W końcu ktoś, kto równie jak ja docenił kunszt DeVito:) Absolutny talent. Zresztą Danny do bardzo dobry aktor, tylko z racji swojej postury nigdy nie był gwiazdą, a jeśli już to drugiego planu. W "Locie nad ..." urzekła mnie jego wiecznie uśmiechnięta facjata, a scena, w której zbudzony w środku nocy zrywa się z tym samym "bananem" na twarzy rozbawiła mnie w głos. Dodając do tego scenę kiedy Nicholson pokazuje mi karty z panienkami można pokochać go od samego początku.
Poza DeVito i Nicholsonem, na słowa uznania zasługuje również Dourif.
Wstyd się trochę przyznać, ale ja nawet nie rozpoznałem DeVito, dopiero w napisach końcowych mnie zamurowało, że to on ;) Zawsze go lubiłem, od zwykłego fryzjera doszedł do kariery świetnego aktora. Ze scen które wymieniłeś również się porządnie śmiałem, postać bardzo pozytywna i rozwesela tak naturalnie.
Wszyscy grający w tym filmie ludzi chorych psychicznie wykazali się kunsztem. Byli bardzo przekonywujący.
Podobno część statystów którzy brali udział w filmie to byli autentyczni chorzy z szpitali psychiatrycznych.
wszyscy aktorzy byli bezbłędni.. ale mnie "urzekla" postac Vincent'a Schiavelli. caly czas z papieroskiem. szkoda ze gość odszedł na raka płuc podobno.