ja to rozumiem w ten sposób, że się właśnie psychicznie uzależnił od pacjentów, odnalazł się wśród nich mimo, że na początku miał z nich beke.
Zaiskrzenie widziałam tylko przez kilka sekund potem po prostu ją zaczął nienawidzić za młodego oraz za to jak sie psychicznie znęcała nad pacjentami.

Chyba raczej chciała go zniszczyć, widziała w nim silnego przeciwnika, miała nad nim władzę i mogła go trzymać na oddziele ile wlezie. Poza tym, za dużo widział, za bardzo się zżył z chłopakami. Chciał im pomóc za wszelką cenę, nie rozumiał dlaczego nie uciekają, nie próbują walczyć o swoje prawa. Metody leczenia były bezsensowne i drastyczne, ale pacjentów nie dało się już przywrócić społeczeństwu, a tego McMurphy nie przyjmował do wiadomości i ciągle o nich walczył, nawet wbrew ich woli, jak u Billiego. I to go chyba zgubiło.....

Podczas nocy - pierwsza okazja do ucieczki:
Czekając na zakończenie zabaw w izolatce główny bohater rozpoczął monolog do Wodza, w którym po pewnym zdaniu zawiesza się. "Jak już dotrzemy do Kanady, to..." No właśnie. I co z tego!? Co tam będą takiego robić? Widać po twarzy McMurphiego, że tam ich nic nie czeka.

Ciśnienie zmalało, zasnęli i nastał dzień - druga okazja:
Po przebudzeniu McMurphy, wódz ani dziewczyny nie są przerażeni, że jeszcze nie dali nogi na potwierdzenie tego co pisałem wyżej. Wciąż chcieli dokończyć plan ucieczki, i tak by się skończyło, gdyby nie krew, domysł Mc'a czyja to krew. Sprawdził, emocje poniosły i klops.

Podsumowując mój komentarz - McMurphy od kiedy usiadł z Wodzem pod oknem nocą nie widział już perspektyw. Może nawet i symboliczne zabicie nadziei go zabiło fizycznie?

aha czyli po wypowiedzeniu magicznego zaklecia "Kanada" kraty w oknach i drzwiach same sie mialy otworzyc. logika tepej dzidy, rozumiem. po przebudzeniu Rached dala taka okrutna przemowe w strone Billego, ze chyba tylko ostatni leming nie skojarzylby co sie tam wydarzylo i z oczywistych powodow Mas postanowil wyrwach chwasta. niestety zawiodl i wodz musial samodzielnie zrealizowac jego wlasny plan na uczieczke.

a w jaki to niby sposob mogl uciec "kazdej nocy"? gdzie i kiedy byly te setki okazji? i po co mial uciekac skoro przez wiekszosc filmu myslal ze odsiedzi reszte dosyc krotkiego wyroku i wyjdzie na wolnosc? gdyby wiedzial wczesniej, ze moga go tam trzymac bezterminowo to zamiast zabierac kolegow na ryby od razu by poplynal do Kanady. myslisz ze po takiej akcji dalej by mogli w bialy dzien bez nadzoru przeskakiwac przez ogrodzenie? skad mial wziasc klucze do wydostanie sie z oddzialu zamknietego? nic sie tu kupy nie trzyma w tym Twoim bredzeniu.