Taki tam thriller klasy b... rzecz dzieje się w mieście, a nie na zadupiu, co jest dość typowe dla thrillerów i horrorów z przełomu lat 80/90 z Kanady. Ktoś morduje laski z jednego bloku... sprawą interesuje się fotograf, którym zaś zaczyna interesować się morderca. O ile pierwsze morderstwo zalatywało nieco slasherem (, o tyle dalej to już typowy thriller, zalatujący raczej produkcja tv. Jest grzecznie i raczej bez wyrazu, ale muszę przyznać, że ogląda się to w porządku.