Gdyby film ten nie był tak głupkowato poważny, mogłaby być z niego świetna czarna komedia. Dużo
seksu, trochę przemocy, trochę gotyku, tak w temacie, jak i plenerach (wspaniały zamek w Mosznej),
dziwna rodzinka i dziwni znajomi, którzy się w okół niej kręcą. Marzyłoby mi się, że za remake wziąłby
się Juliusz Machulski - w końcu"Kołysanka" wyszła mu dobrze.
Jedna rzecz mnie pozytywnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się w polskim, nieco naiwnym filmie
tak dobrego motywu muzycznego, do tego w tak zmyślny sposób wplecionego w film. Zupełnie jak
"Twisted nerve", siedzi gwoździem w uchu i nie sposób się go pozbyć. Bardzo dobra ścieżka
dźwiękowa.