Zmęczył mnie troszkę ten film. Każde w nim zdanie łączy się z ogromnymi emocjami wypowiadającego je bohatera. Ze szczęściem i z rozpaczą, z euforią i depresją. Życie byłoby nie do zniesienia, gdyby składało się tylko z takich chwil. Umieralibyśmy zapewne dużo prędzej, jadąc kilka lat na wielkim, uczuciowym rollercosterze. Lubię filmy hiszpańskie, ale wolę propozycje nieco chłodniejsze. "Lucię i seks" oceniam jako niezły.