He, he...Gratuluję znajomości tematu.... Ten film to dzieło HISZPANÓW. Erotyka w tym filmie jest nie przez przypadek, na pewno nie po to by przyciągnąć uwagę widza.Jeśli tego nie zauważyłeś/-aś proponuję jeszcze raz spocząć przed telewizorem, wyłączyć telefon itp i oddać się klimatowi filmu.Jest urzekający

jesli widzisz w tym film tylko erotyke i pornografie...to wybacz...

Ten film jest głównie o seksie. A cała "fabuła" wg mnie dodana jest tu na siłę. Film jest po prostu nudny. Nie ma co w nim urzekać. Soft porno jakieś i tyle. Ale widzę że część osób poniekąd na siłę próbuje odnaleźć głębszy sens filmu. Ja go nie zauważyłem i nie gadajcie bzdur by obejrzeć go drugi raz, bo to niczego nie zmieni. Film mi się kojarzy z tym jakby któryś forumowicz (obojętnie który) nakręcił amatorską kamerką swój jeden dzień życia, a inni by się zachwycali, że to wybitne i doszukiwali się sensu. Ale w którym miejscu?? Film jak film ale ten jest nieudany i mi się nie spodobał. Polecam co poniektórym mniej myśleć by na siłę nie wymyślać głupot;]
P.S. autor lektury "Ferdydurke" oświadczył, że ten tytuł nic nie znaczy. A ludzie i tak zaczęli doszukiwać się w nim sensu i znaczenia. Głupota ludzka. To tyle. Pozdro.

"myślałem, że to polskie kino jest pod tym względem przodownikiem" Polskie??!!! W polskich filmach nie zobaczysz nawet cycka, ok przeklinanie, to sie jeszcze zgodze, ale erotyka? Chyba ze pornografią i erotyką nazwiemy sceny w których Państwo Lubicz z Klanu wstają rano z łużka, bo tak to gołej babskiej pupy dzis w filmie nie zobaczysz....

nie odbiega od normalności, tylko od stereotypu, i bardzo dobrze. tak się składa, że seks jest stałym elementem życia ludzkiego, tak samo jak jedzenie itp. dlaczego nie miałby być pokazywany? przecież to takie ładne. :)

"Filmy są przepełnione erotyką i pornografią, tylko po co?"
nie wiesz, co to jest pornografia.

"czy aby przyciągnąć uwagę widza?"
nie.

"czy poprostu film francuski bez seksu nie wogóle jest filmem?"
pewnie, że jest. :)
leon zawodowiec, imię róży, amelia.. z przekonaniem mogę je nazwać filmami.
tyle że w "lucia y el sexo" akurat seks jest niezbędny i to nie jako element szokujący czy przyciągający uwagę czy co tam jeszcze wymyśliłeś. no i nic nie poradzisz, no. zamknij oczy najlepiej. francuzi nie mogą być normalni ;p

Zgadzam sie z Tobą - z tym, że "Imię Róży" jest chyba filmem włoskim - i jest tam bardzo odważna scena sexu.

Pozdrawiam :-)

faktycznie, masz rację. a co do sceny seksu - najwyraźniej nie zapadła mi w pamięć. ;)

Przecież to jest film baskijski...