trzeba powiedziec, ze to jeden z tych filmow z moralem. warto tez wspomniec, ze w ala caprowskim stylu odwoluje sie do uczuc widza tj. humanitaryzm, solidarnosc, empatia etc.
z reguly takie filmy nazywam niestrawna kupa. tym razem jednak jest inaczej. glownie ze wzgledu na bardzo osobliwa estetyke tego filmu. i musze sie przyznac, ze nie bardzo potrafie powiedziec na czym owa estetyka polaga. wszystko w tym filmie jest jakies takie realnie-nierealne, w szczegolny sposob sympatyczne, przyjemnie cieple, obrzydliwie sympatyczne, niepoprawnie optymistyczne, powazne na niby, itd. film oglada sie ze zdziwieniem nie do konca wiedzac co jest grane. i nie chodzi tu o fabule, bo ta do finezyjnych nie nalezy.
polecam ten film dlatego, ze chyba musze wymienic sie z kims opiniami na jego temat, bo jestem troche zbity z tropu.