bardzo freudowski film..., uwalniające się człowiecze zło,
conradowskie "jądro ciemności". Tak na domyślnej płaszczyżnie. Bo tak
dosłownie - to rzecz o podwójnej osobowości - w znaczeniu klasycznym
- tj. z niepamięcią "jedna drugiej" - gdzie jedną z nich stanowi
wielki kot... Bardzo zgrabny i subtelny horror - straszy nie tylko
basen ale i spotkanie z kobietą - kotem... Warte obejrzenia