Podczas gdy pierwsza część zarobiła u mnie czwóreczkę tutaj sytuacja jawi się o wiele lepiej za
sprawą czerni i bieli oraz brytyjskiemu klimatowi. Szkoda, że Six musiał się uciec do takich
zabiegów ale było to konieczne po opiniach, które zarobił po pierwszej części. Ogólnie produkcja to
jedno wielkie sranie w banie. Od pierwszych scen chciałem to napisać :D