Ogladajac LUNE, caly czas mialem skojarzenia z Blair Witch Project (ktory jest dla mnie mocno srednim filmem), bylo tez troche Lyncha (zapalki, zblizenia itd.) no i jedna wielka niewiadoma... do konca nie wiadomo co zdarzylo sie na prawde, a co bylo tylko snem, wizja itd.
bo troche sie zastanawiajac, to wychodzi na to, ze nic sie nie wydarzylo. poczatkowa bohaterka upila sie w sklepie i przespala sie w lesie....
a reszta to jej sen... hehe... wyszlo prawie jak mulholland drive :D