4/10 za dwa pierwsze zabójstwa. Reszta była marna. Nie rozumiem dlaczego ta idio*ka chciała zabić ojca głównego bohatera skoro nigdzie nie jest powiedziane żeby miał z tym coś wspólnego? Do tego deb*lne teksty policjantów którzy wyglądają jakby ledwo skończyli podstawówkę wystarczająco zaniża ocenę filmu.
"dlaczego ta idio*ka chciała zabić ojca głównego bohatera"
zbyt bystry to ty nie jesteś, co? To była tylko groźba... Chodziło jej o to żeby nie odchodził z pracy i dalej próbował rozgryźć o co w tym wszystkicm chodzi...
A skąd TY niby wiesz? Bo moim zdaniem zabiłaby jego ojca i koleś by to odpuścił tym bardziej bo był tak słabą jednostką, że szkoda słów.
Skąd JA to mogę wiedzieć?... hmm... no cholera... niech no pomyślę... sam nie wiem... Ach! No jasne! Wiem to bo oglądałem ten film!
yyy... Nie... Serio, chłopie... To nie jest film, który trzeba głębiej przemyśleć żeby zrozumieć co się dzieje...
Facet dzwoni do ojca i mówi mu, że odchodzi z pracy i zaraz potem ma wizję śmierci papy... Więc co robi? Pędzi na złamanie karku do domu tatusia, gdzie już zaczyna się przygotowanie do Luisiańskiej masakry kółkiem do pizzy i już w drzwiach drze się, że zmienił zdanie... I PATRZ! WOW! Tatuś zostaje, przy życiu... MH załapał o co chodziło, ja załapałem w czym rzecz i najprawdopodobniej 99% widzów... W tym również ty jak sądzę, z tą różnicą, że potrzebowałeś mocno łopatologicznego wyjaśnienia...