Czy Was też drażniła muzyka w filmie? Zupełnie nie podbijała napięcia w momentach dramatycznych,
odczułem wręcz odwrotne działanie. Tragiczne wydarzenia w szpitalu z wesołą muszyczką.
Zgadzam się ktokolwiek odpowiadał za muzykę w tym filmie nie zrobił za dobrej roboty
ogladalem fil wczoraj to samo pomyslalem , nawet pomyslalem co to za muzyka ? jak w jakims szkockim filmie historycznym
Podczas oglądania filmu pomyślałam o tym samym. Na dodatek niektóre piosenki się powtarzały. Jak dla mnie to jest "trochę" denerwujące, biorąc pod uwagę ile stworzono piosenek, które mogłyby się nadać do tego filmu. Zresztą czasem wystarczy tylko fortepian, by stworzyć ponury lub smutny nastrój.
Zgadzam się, muzyka psuje cały film który wg mnie nie jest złym filmem. Moja ocena to 7/10, liczyłem na lepsze zakończenie, mogli pociągnąć dalej wątek jak wyrusza na Biegun ale wiadomo, wszystko kasa. Widziałem wypowiedzi aktorów, ten film mógłby być lepszy gdyby nie niski budżet. Mówi się trudno, film na pewno jest godny polecenia.
Mnie również drażniła. Twórca muzyki chyba zapomniał do czego ma ją komponować, przez co bardzo nie pasowała.
Najbardziej mi przeszkadzała w scenie, w której ojciec wnosił Piotrka do szpitala.
Koszmarna to mało powiedziane!
W najważniejszych scenach dramatycznych(!), nie było w niej żadnych emocji, podniosłości, nie podkreślała ona tragicznych chwil, między innymi takich, o których wspominasz.
Tania, tandetna, szczerze powiedziawszy radosna(????), zupełnie nie pasująca do zaistniałej sytuacji.
Kompozytor powinien dostać zakaz tworzenia muzyki, przynajmniej do tego rodzaju kina.