historia Meli boli najbardziej ludzi ktorzy maja w swojej rodzinie chorych ale im nikt jakos nie pomoze.Smutne.

Myślę, że jak najbardziej należy oglądać takie programy. Ale fakt dostrzeżenia innych przypadków w beznadziejnych sytuacjach nie wyklucza możliwości bycia życzliwym wobec tych, którym los już pomógł wydostać się z takiej lub innej sytuacji.

Co do krytyki filmu - nie oszukujmy się, przerodziła się ona tutaj w światopoglądową negację czynu głownego bohatera. Powinniśmy rozgraniczać fikcję od raczywistości i skoro portal ten służy komentowaniu produkcji, skupić się bardziej na niej od strony technicznej.

bo od czymu jasia zaczela sie ta cala szopka.Poza tym popierasz wchodzenie do komory trafo ?Kazdy normalny to neguje.To co dokonal pozniej to tylko dzieki kasie.Przypominam tez ze to film na fakatch wiec gdzie ta fikcja?


poza tym jeszcze tak sie zastanawiam czy jak by po obejrzeniu filmu ktos wszedl do komory trafo i spotkalo by go to samo co Jasia to ciekawe czy tez by zostal slawny,Czy znowu by sie ktos taka osoba zainteresowal?pewnie nie i ludzie by mowili ze jest glupi bo ''co on nie wiedzial co spotkalo jasia''?

Czy sądzi pani, że ktokolwiek "popiera" taki czyn? Kto normalny akceptuje zgodę na ludzkie cierpienie?
Brnie pani w rozważania zapominając o podstawowych ludzkich wartościach.

czytajac niektore komentarze wlasnie mozna dojsc do takiego wniosku ze ludzie popieraja glupote.

Fakt, wielu popiera głupotę!

luckygirl23 mądrze mówisz, całkowicie się z tobą zgadzam.

RogerF przestań się tak napinać na ten temat. Spoko, że chłopak walczył, że nie myślał tylko o sobie i swojej sławie, ale żadnym autorytetem być nie może.

Może dla was. Przestudiujcie historie tych, którym realnie pomógł - obojętnie czy jako zdobywca bieguna czy jako zwykły człowiek chcący pomagać - może zmienicie zdanie.

czy Pan mysli ze tylko Pan Janek pomaga?to normalna rzecz ludziom pomagac.Wiec taka gloryfikacja Pana Janka nie ma sensu.Wiec zdania nie zmienie.

Pani wciąż nie rozumie jednej rzeczy - mi nie chodzi o przecenianie Jego nad innych, ale o docenienie jego na równi z innymi, bo tyle mu się choć należy :)

to Pan nie rozumie ze wlasnie przez ludzi jest przeceniany a nie traktowany na rowni z innymi.

To pani bierze docenienie jego osoby za przecenianie czynów.
Wiem, że być może męczące się wydaje, że drążę temat, ale naprawdę nie rozumiem dlaczego tak wiele osób szuka problemu tam, gdzie go nie ma. Nie twierdzę, że trzeba każdemu z was uznać go za swój autorytet, ale nie rozumiem tak usilnego ataku.

a za co sie ludzi docenia jak nie przez czyny?

a Janek dla mnie nie dokonal niczego niezwyklego

Zostawmy bieguny - ale czy pomoc dziesiątkom niepełnosprawnym, dla których czasem ważniejsze jest wsparcie psychiczne i którzy po rozmowach w szpitalach, do których Jasiek zawitał, postanowili walczyć, jest niczym?

czytasz uwaznie moje komentarze bo mam wrazenie ze nie

Liczyłem na porozumienie, ale widzę, że do takowego nie dojdziemy...

nie bede w kolko tego sameg pisac.

faktycznie, raczej nawzajem się nie przekonamy do swoich racji

Moja siostra jest fizjoterapeutką i bardzo często pomaga ludziom ZA DARMO (nieodpłatne praktyki, rozumiesz) ale nie chodzi mi stricte o praktyki, tylko o to, co wykracza ponad jej zakres obowiązków. Czyli że nie tylko podwiesza ludzi w jakichś dziwnych klatkach z pasami, masuje im ręce, nogi etc. czy przytrzymuje biedne dzieci i każe im się uwolnić z uścisku (nie pamiętam nazwy tego rodzaju rehabilitacji, bo ta wiedza do szczęścia mi potrzebna nie jest). Chodzi mi o to, że ona też z tymi ludźmi rozmawia. I co? I też ma być bohaterem? W końcu robi coś podobnego co Ty czy Jaś, jeśli wolisz pozostać trzecioosobowy, tylko na mniejszą skalę.

Albo mój chłopak, którego w parku dopadło obce dziecko bez kolegów i opowiadało mu, że nie lubi matmy i że nie potrafi zawiązać buta? Misiek wprawdzie nie zawiązał mu buta, ale to tylko dlatego, że poczułby się jak pedofil (a już wystarczy że wygląda). No i nie znosi dzieci. Ale go wysłuchał i był miły (co jest u niego rzadkością). I TO dopiero było bohaterskie! (Potem bał się chodzić do parku)...

Tak, myślę, że twoja siostra też jest bohaterką - w moich oczach robi coś bardzo pożytecznego i jak sama zauważyłaś, coś podobnego do Jaśka.
Więc wszystkie moje posty nie są nakazem "gloryfikujcie tylko jego, inni są niewarci" - na świecie jest mnóstwo codziennych bohaterów i cieszę się, że oni są! Mnie zmobilizował do działania Jasiek, dlatego mówię o nim. Ale absolutnie nie umniejszam rangi dokonań innych - dla tych, którym ci codzienni bohaterowie pomagają, ta pomoc jest nieoceniona :)