A jaka jest Twoja opinia? :)
Bo takie pytanie rzucone w próżnię...

uważam, że jest to mocno przeciętny film i nie wiem, czemu doczekał się miliona reklam w TVNie... jedynie Barłomiej Topa jakoś podołał zadaniu, młody Maciej Musiał gra tak średnio (czemu się nie dziwię, ile miał wtedy lat? 15 chyba), sam przyznał w wywiadzie, że zagrałby to lepiej teraz, po tych paru latach, więc nie będę go krytykować. to była ciężka rola, wymagająca sporo pracy, a chłopakowi bez warsztatu było podwójnie trudno. Film wg mnie daje do myslenia, pokazuje siłę, jaka jest w człowieku- w końcu nie każdy byłby zdolny bez nogi i ręki zdobywać Biegun, ale film od strony technicznej przeciętny - to moja skromna opinia. tyle wywiadów z aktorami, którzy zagrali w tym filmie, ile było w tym sezonie, tyle reklam, opinii - nie wiem, czy nawet oscarowe filmy mają taką promocję, jak ten. nie mniej jednak, cieszy mnie to, że powstał film o Janie Meli, powinno się brać z niego przykład, bo chłopak sporo przeszedł, nie jeden by się zamknął w domu, odciął od ludzi, gdyby spotkała go taka tragedia, a on parł do przodu, mimo trudności. może gdyby film powstał teraz, gdy Maciej Musiał ma już 19 lat, jego gra aktorska byłaby lepsza :). jak dla mnie film na 6/10 ps: fajnie też, że w Polsce zaczyna się powoli łamać tabu dot. niepełnosprawnosci, najpierw "Mój biegun", potem "Chce się żyć", czekam na więcej

Naprawdę ciekawa opinia, rzetelna i obiektywna :) Z większością się zgadzam.

Bo ja w odróżnieniu od większości użytkowników tego portalu, wnikliwie oglądam filmy, które są moją małą pasją :).
Niestety, większość osób ocenia powierzchownie, nie jest na tyle wrażliwa pod względem estetycznym, spodziewa się po filmie czegoś, co ich rzuci na kolana i sprawi, że będą boso szli na Jasną Górę. Z drugiej strony, spodziewają się też nie wiadomo jakich efektów specjalnych rodem z Holyłódu, na który osobiście ja mam wywalone, i tym podobnych rzeczy... Twierdzę też, że europejskie filmy są stokroć lepsze od tych wylansowanych, ociekających kiczem i sztucznością amerykańskie (no, może poza takimi perełkami, jak Zielona mila czy Skazani na Shawshank, nie ma co wrzucać wszystkiego do jednego wora), dlatego od pewnego czasu oglądam tylko te europejskie, a nawet mam zamiar zobaczyć izraelski. Dobre są również filmy nominowane i nagradzane na Europejskim Festiwalu Filmowym, pozdrawiam. PS: szkoda, że w polskiej telewizji niewiele mówi się o tym festiwalu, a jak tak, to w kontekście ubioru. Np. dzisiaj w DD TVN widziałam, jak wychwalano Bachledę Curuś za kreację na tymże festiwalu, a nic nie powiedzieli o zwycięzcy. Skandal, powiadam!

mam nadzieję, że nie wszyscy polscy reżyserzy zgłupieli i że będą fundować nam polskie filmy, wzorowane polską historią, obyczajowością i kulturą. bo jak tak patrzę na takie Galerianki czy Bejbi blues, a także setkę komedii z Karolakiem i Szycem, to leżę i kwiczę. ciekawe, czy węgierscy, niemieccy, francuscy, hiszpańscy, włoscy i inni europejscy reżyserzy do tego dążą. by sprostać pułapowi, jaki narzuca Ju Es Ej. chyba nie i w tym tkwi ich oryginalność, czego nie można powiedzieć o współczesnej (dot. XXI w.) polskiej kinematografii... wydaje mi się, że sporej ilości nas tkwi taki "kompleks Polaka', ale to już temat na inną rozmowę... w razie czego- PW :).