wczoraj wreszcie udało mi się pójść na film, na który czekałam już od roku i.. jestem strasznie
zawiedziona. myślałam, że będę ryczec co chwilę a tu nic. w dodatku jakość była okropna. z racji
tego, że siedzialam blisko ekranu (cała sala była zajęta) widziałam 'śnieżenie', które strasznie mnie
denerwowało. gdyby tego było mało bardzo denerwował mnie gra Musiała, nie wyrażająca
zbytnich emocji, wydawał się sztuczny.
Naprawdę wiele oczekiwałam po tym filmie, myślałam że wbije mnie w fotel a stało się zupełnie
co innego. miałam jakiś niedosyt. żałuję, że na niego poszłam. lepiej było pójść na Wałęsę.
Odpowiedziałem w innym wątku, nie zaczynajmy tego samego tutaj (napisałem tam, że nikim bliskim, po prostu bronię każdego, kto WEDŁUG MNIE na to zasługuje)
z tego co zdążyłam przeczytać RogerF nie broni filmu, ale Jaśka więc nie rozumiem dlaczego ta wrogość do niego..
ja skomentowałam tylko i wyłącznie film, który był po prostu źle nakręcony. beznadziejny reżyser, montaż, aktorzy? a może wszystko to na raz. bo historia opowiedziana i filmie oraz sam Jasiek jest niesamowity, a twierdzenie, że sam sobie jest winny kalectwa jest.. po prostu chore. fakt, może niepotrzebnie wszedł do tego transformatora, ale to był nastolatek, który popełnia błędy. było minęło, nie oceniam tego wybryku. oceniam film. bo jeśli miałabym ocenić osobę czyli Melę dałabym 10, za samą pogodę ducha i siłę jaką posiada.