Oj, nie jesteś jedynym, którego ten mały skowyr wkurzył...
Mnie jeszcze wkurzała Chibi Usa - bezczelna, pyskata, niegrzeczna, nieposłuszna, zero szacunku dla Usagi, nawet, gdy już wiedziała, że ta w następnym wcieleniu będzie jej matką, królową Serenity (Usagi herself nie irytowała mnie ani w jednej dziesiątej tak, jak ta mała rozkapryszona królewna)... Ale nawet Chibi Usa wydaje mi się sympatyczna w porównaniu z Mei, to fakt...
Co do rozdartych postaci, chwilami irytował mnie Ash (Satoshi). Z tych samych przyczyn, co Usagi, ale pewne gafy można wybaczyć ładnej dziewczynie, ale nie łebkowi o wyglądzie Pinokia :P
Inne: Tyson z "Beyblade" - równie urodziwy i inteligentny jak Ash, w ogóle kreska tego anime mnie poraża, jak można było nagromadzić tyle wad genetycznych w jednym miejscu? (co druga postać miała zajęczą wargę, fuj!)
Poza tym: Yugi Mutou - strasznie kobiecy. Podobnie Edward Elric, który oprócz tego jest wrzaskliwy i patetyczny.

W sumie, w "Totoro" nie tylko Mei mnie wkurzała, ale też męski wygląd jej siostry; no i ten ich kolega, miejscowy Głupi Jaś (pewnie z niedoboru jodu) - no co za burak! Za to sam Totoro jest słodki i wart poświęceń takich jak oglądanie tych małych potworów...

i właśnie dlatego nie lubie anime bo tam w większości są istoty małe wredne i hałaśliwe i może tylko takiego typu osoby są największymi fanami japońskich animacji :)
ale moge powiedzieć jedną jedyną anime którą lubiłam był serial o żółtym samochodziku :) - http://www.filmweb.pl/serial/Bun+Bu-1985-224777