chyba jedna z gorszych jakie oglądałam, kompletnie bez polotu...

Może i nieśmieszna, ale inteligentna i z przekazem. Na pewno o wiele mądrzejsza od wielu chłamowatych i głupich, których niestety najwięcej w tym gatunku. Kilka wyjaśnień. Kate, singielka, jest zadowolona z życia, jak wielu innych singielek w Stanach czy w Polsce. Pracuje w korporacji jak byśmy to dziś powiedzieli. Traktuje mężczyzn przelotnie i instrumentalnie. Marzy o seksie z Samem i dopina swego. Niewiele myśli o swojej przyszłości męsko-damskiej, sporo o własnej karierze zawodowej. Stara się przedstawić siebie w "perfect picture", ładnie opakować i sprzedać. I używać życia. Uczucia do innych, czy uczucia innych do niej , nie mają dla niej żadnego znaczenia. To nie ta sfera, co zresztą świetnie widać w czasie pierwszej rozmowy z Nickiem na weselu. Ot, samolubna egoistka powiedzielibyśmy. Gdzieś tam, po ich wymuszonej i sztucznej kłótni w restauracji, zaczyna coś do niej docierać, że prócz świata ambicji, spełnienia zawodowego jest też inny świat, uczuć , rodzącej się miłości. Ale szybko zagłusza go obiecany awans. Znów uczucia idą w kąt, znów zwycięża egoizm. Iluminacja następuje przy otwarciu koperty i wyjęciu taniego zegarka - symbolu dzieciństwa i jej ojca. Do Kate zaczyna docierać, że jeśli teraz wypuści tę szansę, jeśli znów nie przełamie egoizmu pozostanie samotna do końca życia. Każdemu los daje szansę poznania swojej drugiej połówki, nie wolno nam tego przegapić i wypuścić. I Kate podejmuje szalone i rozpaczliwe działanie ratowania siebie.

To nie jest głupia, śmieszna tzw. komedia romantyczna, to film głębszy, który daje do myślenia. Oczywiście, nie są to żadne głębie psychologiczne ani arcydzieło sztuki filmowej, ale kawał dobrej roboty filmowej w ramach pewnego gatunku.

Twoj opis idelanie sie zgadza, jednak wykonanie w tej postaci jest salbe i dlatego jest taka ocena. Nie ocenialem produkcji na podstawie fabuly, tylko na podstawie wykonania - slabo wyszlo, przynajmniej dla mnie... i dla wiekszosci... niestety

Popieram. Słaba nawet jak na komedie romantyczne. Moja ocena 5,25.