Nieliczne motywy są dość zabawne, ale poza tym raczej nędznie. Kolejny film, gdzie każą mi się śmiać z tego, jak geje "składają rączki w małdrzyk"-żenada. Oba środowiska hetero- i homoseksualne przedstawione zostały obcesowo i bez krzty dobrego smaku. Jeżeli masz w zasięgu skrzynkę piwa, które wprowadzi cię w dostatecznie rubaszny nastrój, może uda ci się to przełknąć, ale dopiero przy piątej butelce.
Początek ciekawy, potem - tak jak mówisz - sposób pokazania świata gejów nieco irytujący. Miałam w zasięgu piwo, więc zdzierżyłam. Tak naprawdę film obejrzałam dla Tila Schweigera i muszę się przyznać, że się wybronił, ale stać go na lepsze role, co na szczęście udowodnił później.