Cały film byłby w miarę OK, gdyby nie totalnie zepsuta końcówka. Miało być romantycznie, a wyszło strasznie tandetnie i sztucznie ;/ Jest kilka scen, przy których można się pośmiać, niestety nie ma ich za wiele. "Męską rzecz" obejrzałam tylko ze względu na Julię Stiles, którą bardzo lubię. Nie sposób odmówić jej uroku :) I tylko dlatego daję 4/10.