Czekałem czekałem i......
Syf syf - to o klimacie szkockim zapewne i brudzie dookoła.
Film średni i to bardzo, mógłby być co najwyżej mini preludium do Trainspottingu - stało się to co się stało życie leci dalej, tyle że w tym filmie McGregor myślał więcej i więcej grał w "bilarda"...
Film dla miłośników aktora i jego "fujarki" no i może brudnego robotniczego klimatu Szkocji.