Dokładnie - Clint tu odprawia swoisty sąd (ostateczny?) nad społecznością amerykańskiego miasteczka.
Genialny film.

No fakt, po raz kolejny pan C.E. mnie zdumiał mocno. Z racjonalno-westernowego punktu widzenia to wszystko nie ma sensu, ale jakaś zadra w głowie zostaje. Aż się prosi o dziesiątą warstwę ten sen szaleńca.

Panowie. Coś, źle zrozumieliście fabułę. Jeśli właśnie o nią chodzi, od początku jest jasna. Oglądnijcie ten film jeszcze raz. wasza interpretacja, jak dla mnie, nie ma sensu. Ale jeśli jesteście przy swoim zdaniu, bądźcie. Film, jest świetny. i Nie ma w nim nic z horroru, raczej z Vandetty:) Pozdrawiam

Nieznajomy nikomu jeździec zatrzymuje się w niewielkim miasteczku z myślą o chwili odpoczynku. Piwo, coś mocniejszego na drogę, zgolenie zarostu, ciepła kąpiel i szybki numerek z miejscowa pieknoscia to cały jego "plan". Po zapoznaniu się bliżej z miejscowymi postanawia wykorzystać ich bieżące zmartwienie i zabawić się kosztem kuszi, których od początku rozpoznaje jako zepsutych. Staje się "zwierciadłem" i sędzią ich dawnych grzechów.

Film nieco surrralistyczny w swojej formie (powtarzając się scena mordu, motyw klątwy, zemsty i piekła), jednak absolutnie nie jest historia o duchu. Nieznajomy sam bardzo jasno przedstawia swoje początkowe plany (o miejscowej tragedii dowiaduje się dopiero od szeryfa).

przecież mnóstwo było scen, z których jasno wynika, że był to duch szeryfa, pierwsza taka sugestia, to gdy Clint podczas snu miał przebłyski z biczowania szeryfa, później zasugerowane było, że ktoś pochowany w bezimiennym grobie nigdy nie zazna spokoju, a w ostatniej scenie, gdy karzeł pochował go pod tablica z jego imieniem rozpłynął się w powietrzu, mówiąc mu wcześniej, że doskonale wie kim jest

Franco_fan@ Skłaniałbym się do przyznania racji, ale może to niekoniecznie "horror" , lecz raczej parabiblijna przypowieść, lub parabola.

Byłam pewna, że albo jest duchem, albo cudem przeżył. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że to sam diabeł, nawet przez moment! A przecież film jest naszpikowany wskazówkami co do jego tożsamości. Mamy oczy a nie widzimy, mamy uszy a nie słyszymy. Teraz stało się dla mnie oczywiste, że dałam się oszukać twórcom. .. i ojcu kłamstwa. Mistrzostwo.

Nieznajomy jest gryzącym, tłoczącym złą krew sumieniem mieszkańców miasteczka.
"Ludzie boją się tego, co wiedzą o sobie" Kropka :)

Zastanawiam się czy był to zamierzony efekt, czy po prostu zbieg okoliczności.

Horror to jest Twoja ocena.

Inaczej fabuła tego filmu się nie broni. Przede wszystkim jego diabelskie traktowanie mieszkańców miasta, a także ślady kul i zakończenie