jak to pewien pan, kombinujący, jak zarobić na akwizytorstwie, trafia z albumami ze sztuką do domu pani parającej się świadczeniem usług BDSM. Z początku tylko daje sobie wylizać małego (cudownie kamienna twarz Gerarda...), potem oswaja dobermana pani i samą panią. Z tego wszystkiego chyba najlepsza scena pettingu w samochodzie, po którym państwo lądują na drzewie. Nic dziwnego - albo się prowadzi samochód, albo doprowadza do orgazmu.