'Little Miss Sunshine' to przypadek filmu, na którym przy pierwszym podejściu zawiodłem się.
Głównie dlatego, że wcześniej zostałem wprowadzony w błąd. Przez paru recenzentów. Film był przez nich opisywany jako >>znakomita komedia rodzinna<<. Tymczasem "rodzinna" jest ona jedynie o tyle, że bohaterem zbiorowym jest rodzina. No i nie do końca komedia. Owszem, są tu śmieszne grepsy, ale jako całość - nie jest to film od którego brzuch miałby was rozboleć od śmiechu.
Dopiero po jakimś czasie, gdy odważyłem się zapodać sobie ów tytuł ponownie, tym razem już bez oczekiwania na beczkę śmiechu - doceniłem go. Doceniłem klasę aktorstwa oraz barwność odtwarzanych postaci. Doceniłem kawałek prawdy o życiu w Ameryce, prawdy nie lukrowanej, choć też nie przyczernionej.
Jak to niektórzy entuzjaści, rozbudzając nadmierne oczekiwania, potrafią zaszkodzić recepcji filmu...