Poleciłabym "Dym" i "Strach na wróble". Może nie są aż tak zabawne ale z pewnością ogląda się równie przyjemnie jak "Małą miss" i momentami również nasuwają różne życiowe refleksje (zwłaszcza ten pierwszy) :)

dzięki coś o DYMIE słyszałam,ale nie ogladałam osobiście.
Ja ze swojej strony osobiście mogę polecić-'co grzyie gilberta grape'a'.To mój ukochany film/książka też/ ,oraz 'wszytko jest illuminacją'.pozdrawiam

Może "Miłość Larsa"? Bardzo ciepły film o nieszablonowym scenariuszu.

O dzięki,nie słyszałam,zaraz zobaczę.Pozdrawiam!

W podobnym klimacie jest też "Śniadanie ze Scotem". Gorąco polecam

dzięki bardzo!