moja zacna nominacja w zaszczytnej jak szczyt za szczytem kategorii: najlepsza scena akcji otwierająca film / korygująca współrzędne / wprowadzająca w klimat / poprawiająca samopoczucie / zadająca kłam twierdzeniu tego dupka z filmu francisa forda, który upatrywał był wartości w narodzinach pierworodnego kochaniątka bez zwisającego organu reproduktywnego (niepotrzebne.. jakie niepotrzebne?) w historii kina!
(i jeszcze ta podprogowo-anty-falliczna puenta matki - wyrzuć tego papierosa, dziecko, nie lubię kiedy palisz - cenna, celna i bezczelna, bez żadnego precedensa)