Kolejny raz przekonałem się ża jak mam ochotę na komedię która nie wywoła u mnie zażenowania to trzeba wybrać fracuzką.
Cudowny aktorski kwartet, inteligentny scenariusz, naturalne niewymuszone dialogi i nie trrzeba nic więcej. Rzadko zdarza mi się film który jestem w stanie zaakceptować w stu procentach, to jeden z nielicznych przypadków. Berenice Bejo - piękna i ciepła. Vincent Casel - niby nieczuły ,,goryl", a pełen skrywanych uczuć. Florence Foresti - Jakże ludzka w swej zazdości. François Damiens - wciąż poszukujący swej pasji, i rozczulający swą lojalnością wobec żony.
Jeśli są filmy które pełnią rolę terapeutyczną, to jest to właśnie taki film.