bo ileż można, już w pewnym momencie wcale nie śmiesznie, decydować się na to czy się chce deser czy nie. Im dalej tym kapeczkę z minuty na minutę lepiej, ale historia mnie nie przekonała. Zazdrośnicy, naśladujący, zawistnicy są wśród nas, nic nowego i odkrywczego. Końcówka przyjemna podsumowująca, że próby są potrzebne by wytworzyło się coś konkretnego. Każdy znalazł sposób na siebie i jest szczęśliwy. Dla mnie przewidywalny i momentami dosyć nudny i o dziwo mało śmieszny.