Oglądaliśmy FAMILIJNIE, tj. dwoje dorosłych i dwie młodsze nastolatki. Można ten film brać bardzo na serio, można z przymrużeniem oka. Można brać na serio i się wzruszyć, można traktować z przymrużeniem oka jako satyrę na pokazywanie uczuć w filmach. W jednym i drugim przypadku można się albo wzruszyć, albo naprawdę szczerze pośmiać.
Niby jak cos dla każdego, to jest dla nikogo. Ale tu naprawdę półtorej godziny fajnej rozrywki