Film chociaż sentymentalny ma jedną bardzo dużą wadę która ostatecznie zdecydowała o niskiej ocenie.
Pan Kamil Sipowicz i gdzieś tam po drodze sama Kora sa/byli tak przeświadczeni w tym, że Maanam zmienił bieg historii muzyki, że same słuchanie tego boli. Oni są święcie przekonani, że gdyby nie zespół w polskiej muzyce było by pusto.
Szanuję ich wkład ale w ostateczności to oni już nie istnieją a kilka zostawionych przez nich hitów ma bardzo dużą konkurencję w artystach lat 80. i 90.