Wiesz, puścić to można linę, a Rodriguez po prostu to spie*****ł i tyle powiem w tym temacie ;).

Zgadzam się w 100%. :-)

Powiem szczerze, że nie jest to najlepszy film Rodrigueza, ale na pewno można się przy nim pośmiać.
Klasyczny R. R. czyli kicz, rąbanka, faceci z jajami i seksowne kobiety. Na pewno trzeba podejść do niego z dystansem ;)

nie widać żadnych mer. polemik, więc myślę, że to miłośnicy kina moralnego niepokoju mają bul dópy; pewnie są z którejś z grup społecznych popierających polityczną poprawność i/lub nie wiedzą co to komiksowa konwencja, chociaż powodów może być wiele, różnych.

niemniej jednak, jeśli to nie przynosi im frajdy, po jaki chu* oglądają? żeby się w*urwiać i dostawać zmarszczek oraz hemoroidów?
bez odbioru.

Z tego co widzę po komentarzach to ludzi kompletnie nie zrozumieli konwencji ;)
A osoby które załapały w większości nie zabierają głosu.

Tak czy tak, film prześwietny. Dawno się tak nie ubawiłem :)

konwencje łatwo zrozumieć ale nie powoduje ona że film jest niezły...

Oczywiście że nie to powoduje że film jest tak dobry. Całokształt powoduje. I wbrew pozorom konwencji naprawdę nie tak łatwo zrozumieć, skoro zdecydowana większość wpisów ewidentnie pokazuje że ludzie tego nie załapali.

Konwencja sama w sobie, czyli grindhouse tribute jest bezwartościowa, bo na litość czym się podniecać we wtórnym kinie klasy B? Przecież to z założenia filmy, które dupy nie urywają. O ile Machete(2010), Death proof, Planet terror, Desperado I;II były znośne, to Machete(2013) jest to przekoloryzowany(nawet jak na grindhouse'owe standardy), przeładowany absurdem gniot. Ostatnim razem takie zażenowanie po seansie zafundowało mi Ciacho.

Death Proof to film Quentina. Ale abstrahując, zgadzam się w 100%. Film jest po prostu żenująco kiepski,a argumenty typu "nie zrozumieli konwencji", "przecież widać, że gość się bawi kinem akcji" są niestety żadnymi argumentami, bo cała reszta leży. Jak "Machete" był zabawny, były dobre dialogi, dobre sceny walki i akcji, to tutaj była to czysta żenada, a jeżeli kogoś to bawi i uśmiał się do łez przy tym gównie, no to cóż mogę powiedzieć, współczuję.

no właśnie. już Machete był tylko niezły. Mnie już męczy ta cała grindhouse'owa moda na filmy. Efekty specjalne do d$#y, fabuła żadna, bohaterowie na 5 minut. A Death Proof to jednak inna półka.

Nic dodać nic ująć. Pozdrawiam!

Może po prostu łatwiej napisać że to film nie dla was, jeżeli komuś się podoba to wam nic do tego.Pisanie że można takim osobom tylko współczuć to robienie z siebie na silę wielkiego znawcy kina.Film jest skierowany do specyficznej grupy ludzi i im się podoba.Reszta niech w ogóle nie ogląda jak ma spinać poślady i wyzywać innych od idiotów bo film się im podobał.Znam ludzi którzy Predatora jeden uważają za kicz straszny choć sam lubię ten film, ale mają do tego pełne prawo a nie wrzucają mi że współczują że mi się podobał ani nie nazywają go gównem.

Aha, i jeszcze takie pytanie. Co w tym filmie może się podobać? Bo mnie jedyne co się podobało, to soundtrack z "Desperado" na dzwonku jednego z telefonów.

zgadzam sie, mimo rąbanek zasnęłam na końcu, dla wyjaśnienia - znam i lubie konwencję RR

Popieram. O ile jedynka była czymś świeżym i spójnym to cz.2 zrobiona na fali nowego kina grindhousowego jest zwyczajnie słaba.
Poza tym mam wrażenie, że takie filmy "działają" tylko raz, tzn.nawiązanie do kina klasy B albo i C oraz zabawę jego konwencją można nakręcić tylko raz, każda kolejna część sama w sobie staje się już kinem klasy B. Pozdrawiam

Poczekaj na "Machete Kills in space" :)))))

"Jasona X" już nakręcili i to 12 lat temu, kawał solidnego kina B klasy ze średnią na fw ok.4,2 Jeśli chcą kręcić kolejną Maczetę muszą postarać się bardziej niż przy dwójce bo mogą załapać się na jeszcze niższą średnią :)

Czego jestem pewien na 100% :) W moim poprzednim komentarzu należało doszukać się mocnego sarkazmu! :)))
Pozdrawiam!

jak dla mnie to Rodriguez po prostu skąpi kasy i chce za jak najmniejsza cenę zarobić jak najwięcej dlatego jest reżyserem scenarzystą montażystą ;d ooo jeszcze robi zdjęcia muzykę i jest producentem zarazem.... a może liczy na oscara za wszystkie kategorie heh

no niestety, oglądałem jedynkę na trzeźwo i yłem podjarany tym że takąprostą koncepcją można zrobić film i z humorem i z fabułą (prostą ale jednak) a dwujkę to po 15 minutach siegnąłem po 4ropak a i tak nie potrafięwytrwać do konca, to tak jakby rezyser jamesa bonda nagle zaczął krecic jego kontynuację jako naga bron, albo rambo zamienic w hot shota, jedynka był smiesna dwójka jest głupia

A mnie się wydaje, że niektórym wystarczy powiedzieć, że "hehe to film dla jaj" i już automatycznie dają 10/10. Film w takiej konwencji też trzeba umieć zrobić i ta część Maczety jest po prostu żenująca.

nie oglądałem dwójki,ale jedynka mnie zachwyciła..... ten humor i wogóle... też nie rozumiem tych którzy piszą że jadynka była słaba....albo są bez poczucia humoru ,albo są zbyt mało ogarnięci żeby ogarnąć.. hehe :)

...ale po co się kłócić? jasne,że ta część była słaba w porównaniu do 1 i mało śmieszna. Może ta z kosmosem nadrobi hehe
zresztą każdy ma prawo pisać co chce,bo o to chyba chodzi,ale nie ma sensu się o to zabijać. pozdrawiam

Lekko się zawiodłem , ponieważ długo czekałem na ten film .Tą część wyceniam o oczko niżej niż poprzednią , a to ze względu na wrażenie , że film został zrobiony trochę jakby na siłę ( albo dla kasy ) , zabrakło mi tego luzu , którym podbił mnie Machete pierwszy . Ale Rodriguez ma u mnie taryfę ulgową jako kumpel Tarantino , i to się nie zmieni ...

Aha , nie pisze się " nie rozumiejo " , tylko " nie rozumią " ... ;-)