Obawiam się,że posiadam jej mniej niż sądziłam gdyż oglądałam ten film nie bez różnorakich uprzedzeń. Wynika to oczywiście z tego, iż społeczność prezentowana w filmie jest mi poprostu obca, a jej motywy postepowania trudne do zrozumienia.Nie oznacza to jednak,że tego filmu nie polecam.O nie.Kładzie on nacisk na zderzenie dwóch kultur, mimo, iz zamieszkujących jeden kraj a tak sobie obcych. wydaje się,że wierzenia i przesłanki jakie kierują mieszkańcami wioski nie są w stanie osiagnąć wspólnej płaszczyzny z wychowaniem i punktem widzebia przybysza - Gringo,że zawsze będa sobie obce nawet jeśli pojawiają się szczere intencje.
Film opowiada tez o ludzkich słabościach, ludzkiej skłonności do grzechu, ale i pragnieniu czynienia dobra, co w tej historii jak i we wszystkich ludzkich przypadkach niestety często przeczy sobie.
Mi przypomina jak często pierwsze wrażenie potrafi być mylne, a ludzi stac na tyle co podpowiada im serce, bądź tyle, ile niesie korzyść.
Hyba jesteśmy sami na forum, to się włącze do rozmowy :) Zgadzam się, zderzenie kultur ewidentne. Czytałaś lub widziałaś "Konopielkę"? Bardzo podobny schemat. Ale "Konopielka" to dla mnie arcydzieło. "Madeinusa" jedynie film dobry :)
Napisałem "chyba" przez samo "h" :) Na szczeście jest tu niewielu forumowiczów, może nikt nie przeczyta :)
"Konopielki" przyznaje nie czytałam, choć nie powiem aby była mi nieznana;). Myśląc o tym filmie zastanawiam się na ile mistyka takiej właśnie ludności jest w stanie stawić opór zuniwersonalizowanym poglądom i wierzeniom...
"Madeinuse" widziałam w jej premierowy piątek w warszawskiej Kinotece i oprócz tego multipleksu wyświetlają ją jeszcze tylko w Muranowie. To zbyt niezależny,oryginalny i niekasowy film by więcej kin pokusiło sie o niego.
Jeszcze nie oglądałam Madeinusa ale to kwestia kilku dni :) Ostatnio zobaczyłam film Biała Masajka w którym również pokazane jest zderzenie dwóch światów. Afrykanskiego klimatu i obyczajów, bardzo brutalnych momentami, przy całkiem dla nas "normalnym" Europejskim świecie. To są niesamowite filmy które warto oglądać choćby dlatego aby takie porównanie zobaczyć i pozostać chwilę w pewnym zamyśleniu i zadumie nad złożonością naszego świata....
był w Tychach, w kinie Andromeda. oglądałam go w ramach spotkania DKF-u i malo kiedy tak się w kinie nudziłam jak na nim.
spogladajac na twoj profil, latwo poznac dlaczego ci sie nie podobal... spojrz czasem szerzej dziewczyno, do ogarniecia jest o wiele wiecej niz myslisz
Powiem tylko, że wspaniały film. Przeniósł mnie na krótko w inną rzeczywistość. Niemal jak ze snu. Brutalny, realny, niejasny miejscami a mimo wszystko wielobarwny.
9/10