W języku suahili makala oznacza węgiel. Kasongo karczuje las, by go wypalić, a później prowadzi wyładowany workami zdezelowany rower do odległego o dziesiątki kilometrów miasteczka, gdzie ma sprzedać towar. Cały ten nieludzki wysiłek wydaje się niemal absurdalny, gdy zestawimy go z nędznymi zarobkami. A jednak Syzyf-Kasongo brnie przez piach i wierzy w poprawę losu.
Młody mężczyzna z kongijskiej wioski ma nadzieję zapewnić swojej rodzinie lepszą przyszłość. Do dyspozycji ma tylko dwie ręce, otaczający go busz oraz imponującą niezłomność. Gdy wyrusza w wyczerpującą i niebezpieczną podróż, żeby sprzedać owoce swojej pracy, odkrywa jej prawdziwą wartość i cenę marzeń.