fala tsunami uderza w ląd a budka na plazy stoi cala i wszyscy przezyli... (chyba z zewnatrz wiadrami ja oblewali:) Do tego potem komunikat ze fala dotarla gleboko w lad i zabrala wiele domow.... smiechu warte!!!
Myslalam ze to bedzie lepszy film gdy zobaczylam Pete Wilson... porazka dla niej ze tam zagrala.....
O tak, zdecydowanie najbardziej sztuczne rekiny i fala tsunami jaką widziałam. Niektóre sceny były raczej śmieszne, niż przerażające, jak np. urwana ręka Yancey, która została w dłoni jej narzeczonego, kiedy wpadła do dziury w ich niezniszczalnym drewnianym domku ;)
ten film to raczej, parodia :D, mógłby mi ktoś powiedzieć jak się skończyło, bo usnełam, a jestem ciekawa :))
No fakt trochę to dziwne, ale co to by był za film jakby wszyscy zginęli na początku:)
Z drugiej strony domek był na plaży wiec przez ich domek przetoczyła się tylko względnie czysta woda i jedna fala która potem płynęła dalej.
Też dałam dwie gwiazdki, bo 'dało się' oglądać, ale film sam w sobie był banalny, trywialny. Najbardziej irytowały mnie te rekiny 'z plasteliny', sorry to już z 2009 roku jest, czegoś się wymaga od komputerowej grafiki. Mamy do porównania "Avatar" z tego samego roku, który jest genialny pod tym względem. Druga sprawa - to miał być thriller, a jedyne co budziło we mnie 'dreszcz' to oglądanie, jak Heather szyła ranę dziewczynie w bikini. A cały ten motyw z rekinami kompletne mnie nie ruszał, ta pseudo groza, jejejej niedobrze. A spodziewałam się czegoś znacznie lepszego, bo sam pomysł był dobry.