dlaczego do jasnej Anielki prawie na samym początku poznajemy istotę całego zjawiska i przyczynę wydarzeń? Przecież gdyby reżyser zapoznał nas z tytułową bohaterką znacznie później film mógłby być porównywalny z Szóstym Zmysłem czy Innymi. Moim zdaniem wtopa w scenariuszu.
Scenariusz rzeczywiście wtopa... Ale myślę, że efekty to wynagradzają. Dobry horror na wieczór ze znajomymi ;p
Ja miałem szczęście - oglądałem film mniej więcej od piątej minuty i pierwsze spotkanie z Mamą miałem przy zabawie z przeciąganiem koca:)