niskobudżetowy brytyjski horror w klimatach torture-porn. pomysł na fabułę jakiś tam jest, choć tego typu koszmarne rodzinki w kinie to żadna nowość co najmniej od czasów "Texas Chainsaw Massacre". tutaj na dodatek owa "koszmarność" jest dosyć umiarkowana, najciekawiej z całego zestawu wypada obleśny tatusiek.
całość wyraźnie nastawiona na wywołanie szoku, ale poszczególne elementy są do tego stopnia przerysowane i groteskowe że zamiast przerażenia raczej nudzą, ewentualnie, w najlepszym przypadku, śmieszą. wbrew pozorom nie ma tu także zbyt wielkiej dawki gore, większość "rzeźniczych" wstawek rozgrywa się poza ekranem. najbardziej zaś chyba razi tanie, na poły amatorskie wykonanie i powtarzane w nieskończoność ujęcia przelatujących w powietrzu samolotów. maszyny startują i lądują bez ustanku, ale ten sens tego przerywnika pozostaje mocno mglisty. bo to że główna bohaterka jest Polką zdecydowanie za wytłumaczenie nie starcza.
muszę przyznać, iż jestem zaskoczony Twoją negatywną opinią, myślałem, że film by Ci przypadł do gustu. Również uważam film nie był szokujący, ale był ciekawy i mnie nie nudził. I wg mnie jak na amatorskie wykonanie realizacja jest bardzo zacna, zwłaszcza strona audiowizualna i krwawe sceny, których faktycznie nie ma zbyt wiele.
Ale cóż, co kto lubi :)