Nie od dzisiaj wiadomo, że natura bywa okrutna. Połączmy ją z człowiekiem a wyjdzie mieszanka... "przerażająca". Złowieszczo powiewające drzewa, szelesty dochodzące z każdej strony, hektary niekończącej się puszczy a do tego dźwięk rogu myśliwskiego - to potrafi niejednego przestraszyć. Film ukazuje nienowy przykład na to, jak zwierzyna szybko może przeobrazić się w myśliwego... Najciekawszą część filmu stanowi ta właśnie przemiana bohaterki z najbardziej trwożliwej istoty w "przewodniczkę stada". Ciekawe obserwacje (rzadko spotykane w horrorach) o tym, że przyparty do muru człowiek jest zdolny niemal do wszystkiego (z łucznictwem włącznie;) gdy stawką jest własne życie. Nie obyło się bez pewnych "klasycznych" horrorowych wpadek (nie będę się jednak czepiał), które dałyby się bezboleśnie przełknąć gdyby nie sama końcówka. Happy endu nie było, ale ten schemat który oglądamy jest tak ograny, że aż głowa boli;) Ogólnie jednak obraz całkiem nieźle się broni jako tak zwany "survival horror", dlatego polecam.

PS Dodam jeszcze iż mamy w filmie fajniutką główną bohaterkę na którą bardzo przyjemnie się patrzy – to taka dygresja dla facetów;)