Widzę, że ateiści królują :). Ocena bajki, która, myślę (za same przesłania), powinna mieć ok. 7. Stawiam wiele, że ocena jest jaka jest za to, że tak silnie przejawia się tutaj motyw boski i to, że Chrystus jest miłosiernym Ojcem każdego człowieka.
Ta, a Toy Story3 najlepszym filmem roku... ale to katolików zaślepia ich fanatyzm. :/
Fanatyzm to zaślepia tych antyklerykałów, którzy problem wszechrzeczy widzą w Bogu i na przekór wszystkiemu tępią wszelkie przejawy chrześcijaństwa.
Fanatyzm to zaślepia wszystkich tych, którzy uczestnicząc w jakiejś dyskusji, nie zastanawiają się nad tym, co powie ktoś inny, a jedynie nad tym, jak sformułują swoje argumenty. I dotyczy to zarówno katolików, buddystów, muzułman jak i ateistów.
Krótko mówiąc nie ważne w co wierzysz, ważne, czy umiesz o tym rozmawiać w sposób kulturalny. Jednak tematy takie jak religia zawsze były i pewnie zawsze będą przyczyną sporów na bardzo niskim poziomie. Stąd też warto sobie zadać pytanie czy w ogóle warto się w nie angażować. Bo niby po co?
O czym Ty w ogóle mówisz? Co ma piernik do wiatraka? I skąd możesz niby wiedzieć cokolwiek na temat mojej wiedzy historycznej?
A i sorry za gafę - wiem, powinno być "przetłumacz na polski", nie "Polski". Mój błąd.
Wierzący w Jezusa to najcześciej niepoczytalny, zaprogramowany psychol, którego by zamknęli w psychiatryku, ale prawda jest taka, ze zdecydowana większość ludzi jest szalona.
Z powyżej wymienionych tylko buddyści i ateiści mają jakieś argumenty. Buddyści bo nie wierzą w Boga osobowego, co jest absurdalne, a ateiście, bo to po stronie tych co wysnuwają jakąś tezę jest jej poparcie.
Ja jestem ateistą ale daję mocną siódemkę a to dlatego, że mam sentyment do tego filmu bo oglądałem go jak byłem mały i mimo tego, że to same bzdury to gdy wracam do niego to przypomina mi się dzieciństwo.
O, to ciekawe. Ja jestem katoliczką i jakoś w ten sposób na to nie patrzę. Jak to możliwe?...
Skoro jesteś katoliczką, wątpliwe byś w ogóle patrzyła :) Ale jeżeli nie odrzucasz innych religii, to cofam swoje słowa.
Ja nie obrażam, ty się obrażasz. Tak powiedział nie Jezus, lecz ja - nikt, kosmiczny pył :) Życzę dystansu, wyobraź sobie siebie z perspektywy pozakosmicznego wszechświata :D
Ja się nie obrażam, mimo, że twoje słowa o "niepatrzących" katolikach ogólnie można uznać za obraźliwe- dlatego o tym wspomniałam. Jednak twoja ironia, jak by nie patrzeć, na niezłym poziomie, naprawdę na mnie nie działa ;) Pozdrawiam.
Jeżeli obraża kogoś prawda, jest to jedynie wina jego braku dystansu. Wytworzyłaś sobie pozytywną iluzję postrzegania, tak jak większość ludzi. Z psychologicznego punktu widzenia jesteś zdrowa. Dla mnie zaś zahacza to o schizofrenię. Nie wiem co wiesz, a czego nie, nie chce mi się tłumaczyć podstaw tego co nas otacza. Mówię o ogóle wierzących, a jeżeli ty się do nich nie zaliczasz, to się ciesz.