Marina Abramović: artystka obecna
Marina Abramovic: The Artist Is Present
2012
- Podstawowe informacje
- Opinie i Nagrody
- Multimedia
- Pozostałe
powrót do forum filmu Marina Abramović: artystka obecna 
ocenił(a) film na 5 
ocenił(a) film na 8 ocenił(a) film na 5
Znowu dałem się nabrać na to pseudoartystyczne g*wno zwabiony wysoką oceną.
Straciłem 1:39 h to przynajmniej tutaj się wyżyję trochę.
Założę się, że gdyby nie ten łysy facet to dalej byłaby nikim. Gołym okiem widać, że to on ją wypromował. Jest biznesmenem i to jego należy podziwiać za to, że zrobił fortunę z niczego. Stworzył ją - nikomu niepotrzebny produkt. To jest prawdziwa sztuka: sprawić, że ludzie będą chcieli wydać ciężko zarobione pieniądze, na coś czego nie potrzebują. Robiąc przy tym taką otoczkę, żeby wydawało im się, że mają okazję dostać coś trudno dostępnego. Liczą się tylko $$$$$$ i to widać również po niej. Ma dom na wsi, mieszkanie na Manhattanie. Z resztą mówił o tym jej były: jak trzeba było to poszła do teatru, bo tam był wtedy hajs. Jeszcze raz; tylko $$$.
Sprawdziłem: bilet kosztował 22 dolary. Mam świadomość tego, że pracowało tam wiele osób ale popatrzcie na liczby. Przy 750 000 ludziach daje to kwotę:
16 500 000 DOLARÓW (słownie: szesnaście MILIONÓW dolarów)!
Za co? Za siedzenie na dupie przez 3 miesiące. Dlaczego gdybym ja tak siedział, to by to sztuka nie była ale gdy siedziała ona to jest to sztuka?
Moim zdaniem ona nic nie umiała robić, więc zaczęła robić "performance". Zaraz zaraz, czy to angielskie słowo nie oznacza przypadkiem robienia czegokolwiek? Czegokolwiek. A nie siedzenia na dupie przez 3 miesiące.
Podskakiwanie nago w worku na głowie? Prze-sztuka! Wbieganie w ścianę? Pewnie! Albo dajmy sobie w twarz na zmianę (Gość, który komentował jeszcze tego nie widział. To było śmieszne, bo podawał to jako przykład totalnego nonsensu. A jednak.Ostatnio czytałem nawet o wystawie gdzie nie było zupełnie niczego).
Ludzie! Jeżeli każdą, nawet najprostszą rzecz można przestawić jako sztuka, to co to za sztuka. Jeśli każdy może to zrobić, to nie jest to sztuka.
Ale ich mi nie żal, wiedzą co robią. Robią hajs. Gruby hajs. Żal mi tych ludzi, którzy tam przyszli. Stali, czekali, koczowali. Te łzy, ludzie zdurnieli do reszty. Stara baba na krześle a ci się wzruszają. Najlepsza była matka dumna z syna, bo siedział na krześle i patrzył się na starą babę na krześle. To było autentycznie śmieszne.
Twoja wypowiedź świadczy o tym, że nic nie zrozumiałeś z filmu. Cóż... Ten rodzaj filmu nie jest dla każdego ;)
Pozwolę sobie się nie zgodzić. Za to Twoja świadczy o tym, że nie zrozumiałaś mojego tekstu :P
Mam takie wrażenie, że gdybyś kiedykolwiek przeżył w życiu coś duchowego, na dodatek z drugim człowiekiem, mógłbyś mieć trochę bardziej otwarty umysł i więcej szacunku do ludzi. Leczenie kompleksów za pomocą argumentów pełnych jadu, zawiści i braku merytoryki, w których główną rolę odgrywają rzecz jasna cudze pieniądze to nic nowego. Gorsze jest jednak ślepe ocenianie ludzi i świata według swojej miary i nie dopuszczanie do siebie myśli, że bezrefleksyjne wygłaszanie sądów jest nie tylko niesprawiedliwe i szkodliwe, ale po prostu kompromitujące i zamyka temat. Podjęcie dyskusji nie polega na wylewaniu swoich żali i próbie podparcia ich jedynie na własnej ocenie, pozbawionej jakiekolwiek mrtytoryki (nie, merytoryką nie jest wpisywanie liczb). Jakość wypowiedzi jest kluczem do podjęcia polemiki i choć bardzo nie chcę się odnosić ad personam nie mogę nie zauważyć, że gdybyś kiedykolwiek doświadczył dzięki szeroko pojętej sztuce jakichś głębszych przeżyć, nigdy nie napisałbyś o "siedzeniu na dupie".
Dziękuję za ten post. Może Aldo_Raine odniesie się do niego.
Bo w komentarzu oprócz górnolotnych słów był jedynie atak ad personam i to oparty na fałszywej tezie.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
